Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Na topie > Trafili na siebie dzięki opóźnieniu samolotu. "Nie robiłam już sobie żadnej nadziei"
Marlena Kaczmarek
Marlena Kaczmarek 03.11.2023 07:56

Trafili na siebie dzięki opóźnieniu samolotu. "Nie robiłam już sobie żadnej nadziei"

None

Przypadkowe spotkania w nietypowych miejscach mogą doprowadzić do naprawdę wyjątkowych historii. Przekonali się o tym Havva Kiracoglu i Louis Christodoulou. Ich samoloty miały opóźnienie, dzięki czemu para mogła się lepiej poznać.

Dziś tworzą udany związek. 

Poznali się na lotnisku

42-letnia Havva Kiracoglu podróżowała wraz z dwójką dzieci. Niestety, ze względu na blisko 24-godzinne opóźnienie samolotu rodzina musiała przeczekać w porcie lotniczym. Wówczas do akcji wkroczył 50-letni Louis Christodoulou. 

Gdy kobieta wraz z dziećmi spała na podłodze, mężczyzna podszedł i podarował im koc. "Od razu poczułam, że coś jest między nami. Zapytał, czy mamy koce, ale nie mieliśmy. Dzieci były owinięte w swetry i było im bardzo zimno. Miał ze sobą narzutę i podarował ją dzieciom" - relacjonuje kobieta na łamach mirror.co.uk. 

"Nie robiłam już sobie nadziei"

Kobieta tłumaczy, że "mniej więcej przez ostatni rok doszła do punktu, w którym naprawdę się zadomowiła i gdyby nikogo nie spotkała, nadal byłaby szczęśliwa". Jak się jednak okazało, los przygotował dla niej innych scenariusz.

"Nie robiłam już sobie nadziei, ale w chwili, gdy pozbawiasz się tej nadziei, ktoś nagle się odnajduje. Nie wyobrażam sobie teraz życia be niego. To szaleństwo" - dodała. 

Wszystko przez opóźniony lot

Oboje zgodnie podkreślają, że ich historia by się nie wydarzyła, gdyby nie opóźnienie samolotu. Wpadli na siebie w hali odlotów gdy dowiedzieli się, że ich lot został przeniesiony na kolejny dzień. Oboje tego dnia podróżowali z dziećmi. 

Havva i Louis pochodzą z Cypru, a na co dzień mieszkają w Wielkiej Brytanii. To właśnie na swojej rodzinnej wyspie doszło też do ich pierwszego spotkania poza lotniskiem. "Spotkał się z nami w jeden weekend w parku wodnym i od razu nam się spodobało. Jego i moje dzieci bardzo dobrze sę ze sobą dogadują" - podkreśla kobeta.