Trafili na siebie dzięki opóźnieniu samolotu. "Nie robiłam już sobie żadnej nadziei"
Przypadkowe spotkania w nietypowych miejscach mogą doprowadzić do naprawdę wyjątkowych historii. Przekonali się o tym Havva Kiracoglu i Louis Christodoulou. Ich samoloty miały opóźnienie, dzięki czemu para mogła się lepiej poznać.
Dziś tworzą udany związek.
Poznali się na lotnisku
42-letnia Havva Kiracoglu podróżowała wraz z dwójką dzieci. Niestety, ze względu na blisko 24-godzinne opóźnienie samolotu rodzina musiała przeczekać w porcie lotniczym. Wówczas do akcji wkroczył 50-letni Louis Christodoulou.
Gdy kobieta wraz z dziećmi spała na podłodze, mężczyzna podszedł i podarował im koc. "Od razu poczułam, że coś jest między nami. Zapytał, czy mamy koce, ale nie mieliśmy. Dzieci były owinięte w swetry i było im bardzo zimno. Miał ze sobą narzutę i podarował ją dzieciom" - relacjonuje kobieta na łamach mirror.co.uk.
"Nie robiłam już sobie nadziei"
Kobieta tłumaczy, że "mniej więcej przez ostatni rok doszła do punktu, w którym naprawdę się zadomowiła i gdyby nikogo nie spotkała, nadal byłaby szczęśliwa". Jak się jednak okazało, los przygotował dla niej innych scenariusz.
"Nie robiłam już sobie nadziei, ale w chwili, gdy pozbawiasz się tej nadziei, ktoś nagle się odnajduje. Nie wyobrażam sobie teraz życia be niego. To szaleństwo" - dodała.
Wszystko przez opóźniony lot
Oboje zgodnie podkreślają, że ich historia by się nie wydarzyła, gdyby nie opóźnienie samolotu. Wpadli na siebie w hali odlotów gdy dowiedzieli się, że ich lot został przeniesiony na kolejny dzień. Oboje tego dnia podróżowali z dziećmi.
Havva i Louis pochodzą z Cypru, a na co dzień mieszkają w Wielkiej Brytanii. To właśnie na swojej rodzinnej wyspie doszło też do ich pierwszego spotkania poza lotniskiem. "Spotkał się z nami w jeden weekend w parku wodnym i od razu nam się spodobało. Jego i moje dzieci bardzo dobrze sę ze sobą dogadują" - podkreśla kobeta.