Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Na topie > Tony Halik zostawił ukochanej kopertę. Miała ją spalić po jego śmierci, ale zajrzała do środka i zamarła
Maja Lachowicz
Maja Lachowicz 02.07.2020 20:32

Tony Halik zostawił ukochanej kopertę. Miała ją spalić po jego śmierci, ale zajrzała do środka i zamarła

Tony Halik i Elżbieta Dzikowska
Fot. wikimedia.commons/ Elżbieta Dzikowska/ Public domain

Tony Halik, zanim poznał Elżbietę Dzikowską, miał już żonę oraz karierę wojskową za sobą. W czasie wojny najpierw należał do Luftwaffe, a gdy wysłano go do Francji w 1944 r., zdezerterował z Wehrmachtu i przyłączył się do francuskiego ruchu oporu. Następnie przyłączył się do 4. dywizji piechoty Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Po wojnie, w 1946, wziął ślub z Pierrette Andrée Courtin. Został odznaczony francuskim Krzyżem Wojennym i Medalem za Wojnę 1939–1945 r.

Tony Halik lubił pracę z kamerą i podróże

Z Elżbietą Dzikowską prowadził wiele programów telewizyjnych, np. Tam, gdzie pieprz rośnie, Tam, gdzie rośnie wanilia, Tam, gdzie pachnie eukaliptus oraz Pieprz i wanilia. Poznali się w 1974 r. i zostali razem do jego śmierci w 1998 r. Wspólnie podróżowali, pisali książki i nagrywali filmy dokumentalne. Jeszcze przed śmiercią przekazał ukochanej kopertę, którą miała spalić, gdy on odejdzie. Dzikowska postanowiła sprawdzić, co kryje się w środku, lecz nie mogła spodziewać się takich dokumentów.

Postanowiła, że nie spełni woli zmarłego i nie zniszczy dowodów na jego przeszłość. W kopercie znalazła dokumenty z czasów, kiedy współpracował z ruchem oporu. Były to same pochwały świadczące o jego dzielnej postawie na wojnie. Halik, zanim rozpoczął karierę podróżniczą, musiał się "dogadać" z władzami PRL. To właśnie wtedy miał zgodzić się na współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa.

O przeszłości partnera dowiedziała się po jego śmierci

Elżbieta Dzikowska przyznała, że nie wiedziała o układach z SB. Miała jednak pewność, że władze nie skorzystały na wiedzy podróżnika, któremu nie zależało na zdobywaniu informacji, które chciała poznać partia.

- Nic nie wiedziałam o tym, że Tony zgodził się na współpracę. Ale to, że niewiele mógł mieć służbom do powiedzenia, to akurat prawda. [...] Wypytywali go o stosunki handlowe Meksyku z Chinami. Kiedy okazało się, że nie jest dla nich przydatny, dali mu spokój - mówiła Elżbieta Dzikowska.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Źródło: Pikio, Wikipedia