To ulubione miasto Polaków w Europie, a hotele stoją puste. Turystów czeka szok cenowy
Letnie Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 rozpoczną się lada moment. Znicz olimpijski zapłonie późnym wieczorem 26 lipca, a ze wstępnych predykcji wynikało, że zapłonąć miały również ceny dób hotelowych w stolicy Francji. Tymczasem bazy noclegowe świecą pustkami, a obłożenie jest zaskakująco niskie i zmusza branżę hotelarską do drastycznych obniżek cen. Niezadowolenie z takiego obrotu spraw wyrażają również linie lotnicze i biura podróży.
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu niepowodzeniem?
Już tylko kilka dni pozostało do ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, który w opinii wielu podróżnych z Polski jest jednym z najpiękniejszych miast na świecie, a także jednym z najbardziej pożądanych miejsc do odwiedzenia. Sportowe wydarzenie odbędzie się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia. Zmagania olimpijskie pod wieloma względami będą wyjątkowe, lecz dla francuskich hotelarzy niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Tego lata miało być sportowe szaleństwo, a jest głównie rozczarowanie i spadek liczby rezerwacji. Zagraniczni turyści wolą trzymać się z daleka od stolicy Francji ze względu na spodziewane tłumy kibiców i wyższe ceny.
Czytaj więcej: Ogromne biuro podróży ogłosiło upadłość. Właśnie trwa wielki wywrót wśród turystów
Ceny za doby hotelowe w Paryżu lecą na łeb na szyję
Jeszcze niedawno branża hotelarska, linie lotnicze i biura podróży zacierały ręce i windowały ceny na okres letnich igrzysk. Oczekiwano potężnych zysków w związku ze spodziewanym wzrostem liczby zagranicznych turystów w Paryżu.
W styczniu organizacja UFC-Que Choisir, czyli jedna z firm specjalizujących się w badaniach konsumenckich, prognozowała, że cena doby hotel w stolicy Francji w dniu inauguracji Igrzysk Olimpijskich wzrośnie trzykrotnie. Dane serwisu Euronews pokazują, że obłożenie hoteli spadło o prawie 25 proc. w porównaniu z poprzednimi latami.
Jak zauważa wyborcza.biz, rok temu na przełomie lipca i sierpnia osoby chcące zatrzymać się w 2-osobowym pokoju w hotelu w 12. dzielnicy Paryża płaciły około 163 euro za noc. Obecnie cena za ten sam pokój wynosi ponad 561 euro.
Jednakże na przestrzeni ostatnich tygodniach można zauważyć, że w obiektach noclegowych, wliczając w to luksusowe hotele oraz apartamenty i prywatne mieszkania, stawki za noc są stale obniżane, byleby tylko nie stracić pieniędzy i chociaż “wyjść na zero”. Pierwotne ceny ofert noclegowych w serwisie booking.com są poprzekreślane na czerwone, a w ich miejscu pojawiły się znacznie przystępniejsze kwoty dla przeciętnego turysty.
Gdy wszyscy zdali sobie sprawę, że telefony nie dzwonią około 100 dni przed terminem igrzysk, ludzie zaczęli obniżać ceny o połowę. My musieliśmy zrobić to samo - zauważa Alan Bachand, właściciel firmy 14sb zajmującej się podróżami zorientowanymi wokół sportu, cytowany przez Onet.
Zainteresowanie zagranicznych turystów spada. Na Olimpiadzie głównie Francuzi
Choć w swoim pierwotnym założeniu dyscypliny w duchu sportowej rywalizacji miała połączyć ludzi z każdego zakątka świata, po oczekiwanym boomie turystycznym nie ma ani śladu, a na trybunach zasiądą głównie francuscy kibice. Według danych miejskiej agencji turystycznej Paris je t'aime francuska stolica spodziewa się 11,3 miliona odwiedzających podczas tygodni olimpijskich — z czego tylko 1,5 miliona będzie z zagranicy.
Co więcej, ze stratą przychodów w wysokości co najmniej 195,5 miliona dolarów w lipcu i sierpniu mierzy się linia lotnicza Air France. Z kolei Delta Air Lines Inc. oszacowała, że poniesie 100 milionów dolarów strat.
W poniedziałek, 22 lipca po odwiedzinach w wiosce olimpijskiej zlokalizowanej w Saint-Denis na przedmieściach Paryża prezydent Francji Emmanuel Macron zapewniał, że Francja jest gotowa na sportowe wydarzenie. Najbliższe dni pokażą, czy poczynione przygotowania okażą się wystarczające. by mówić o sukcesie.