Szajka złodziei grasuje na kąpieliskach. Polują na nietypową rzecz
Plagi akurat takich kradzieży nikt by się nie spodziewał. Warszawiacy, którzy podczas ostatniej fali upałów wypoczywali nad miejskim kąpieliskiem, wracali do domu…boso. Okazało się, że poszkodowanych amatorów plażowania jest więcej, a sprawa zrobiła się poważna.
W Warszawie wybuchła klapkowa afera. Jako pierwsza sprawę tę opisała Wyborcza.
Złodzieje kompleks basenów Moczydło
Podczas upalnego weekend Warszawiacy szukali ochłody. Wielu z nich wybrało się na kompleks basenów Moczydło. Przy ul. Górczewskiej pojawiły się prawdziwe tłumy. Tę okazję sprytnie wykorzystali złodzieje.
Czytaj więcej: Polka na all inclusive oszczędza tysiące. Tego nie dowiesz się z biura podróży
Całe zajście opisał Gazecie Wyborczej jeden z plażowiczów - pan Piotr. Mężczyzna zostawił przy basenie swoje klapki. Nie chodzi jednak o zwykłe japonki, a o designerski model Adidas Yeezy Slide. Klapki zaprojektowane przez amerykańskiego rapera Kanye Westa kosztują nawet do 1400 złotych za parę. Buty zniknęły. Szokiem dla plażowicza były jednak słowa ochrony…
Klapkowa afera. Poszkodowanych plażowiczów na kąpielisku było więcej
“Gdy czekaliśmy na kierownika ochrony, zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, którym zginęły klapki. W większości był to ten sam model” - podkreśla pan Piotr w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Mimo, że poszkodowanych zostało o wiele więcej osób, to ochrona początkowo odmówiła pomocy.
“Ochrona nie jest od strzeżenia rzeczy, tylko od pilnowania, czy ktoś nie pije alkoholu i czy nie ma bójek” - słowa ochroniarza przekazał Wyborczej pan Piotr. Dodał, że jest to szukanie igły w stogu siana. Ostatecznie, w sprawie zgłoszonych przypadków kradzieży interweniował kierownik kompleksu basenów.
Okazja na wakacjach czyni złodzieja
“Firma zewnętrzna zajmująca się ochroną obiektu przeanalizowała nagrania z kamer obejmujących obszar, gdzie doszło do zdarzeń, jednak przy tak dużej frekwencji nie było możliwe ustalenie osób, które przywłaszczyły cudze mieni” przekazał Wyborczej kierownik kompleksu basenów "Moczydło" Paweł Wiśniewski.
Czytaj więcej: Najlepsze ukryte skarby Europy. Turyści docenili także miasto w Polsce
Pan Piotr zdecydował się na kontakt z policją, ale dyżurny odmówił wysłania patrolu i zaprosił go do komendy. Ostatecznie pan Piotr nie złożył oficjalnego zawiadomienia. Policja przypomina jednak, że wartościowych rzeczy nie powinno się zabierać w miejsca dużych skupisk ludzi. Niestety, okazja czyni złodzieja…