Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Stworzą park jak z "Avatara". Za 65 mln zł wytną drzewa i posadzą plastikowe
Natalia Księżak
Natalia Księżak 17.06.2023 18:02

Stworzą park jak z "Avatara". Za 65 mln zł wytną drzewa i posadzą plastikowe

Projekt parku w Stalowej Woli
Fot.Canva/FB

Kwietne łąki, wieże widokowe i krajobrazy jak w animacjach z filmu "Avatar". Miasto Stalowa Wola bierze się za budowę parku "jak z innej planety". Jest futurystyczny projekt, kosmiczne technologie i budżet na 65 milionów złotych. Na drodze stają jednak ekolodzy. Według nich będzie to "katastrofa".

Choć projekt zakłada "renaturalizację" mokradeł, to przyrodnicy mówią raczej o "degradacji środowiska". Czy będzie to kolejna odsłona nieudanej "rewitalizacji po polsku", którą tak dobrze znamy z małych, zabetonowanych miasteczek?

Świat Avatara powstanie w Stalowej Woli

Prezydent Stalowej Woli chwali się nowatorskim projektem "Miejskie mokradła". Na terenie 31 hektarów ma powstać bajkowe miejsce rekreacji dla mieszkańców miasta i gości.

Plan zawiera m.in. kąpielisko, wieże widokowe czy kładki spacerowe. Wszystko utrzymane w naprawdę imponującym stylu, niczym z barwnego snu.

Sam urząd przyznaje, że teren pod budowę jest unikalny przyrodniczo, ale zgodnie z projektem taki też miałby pozostać. Fundusze na budowę miałby pochodzić między innymi z programów UE dla ochrony środowiska i klimatu.

- Stalowa Wola ma ambicje, żeby wyznaczać nowoczesną gospodarkę komunalną, ekologiczne miejsca, dlatego będziemy współpracować z ośrodkiem naukowo-badawczym promującym postawy ekologiczne - mówił w rozmowie z lokalnymi mediami prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.

Innowacyjne "sztuczne drzewa" za 65 milionów

Jak można przeczytać w omówieniu projektu, jego celem jest "renaturalizacja" mokradeł. "Obszar ten, na skutek osuszenia i odizolowania od zasilania z wylewającej okresowo rzeki San, pogorszył swoje właściwości magazynowania wody, niezbędne przy przeciwdziałaniu suszom".

Innowacyjny projekt przygotowany przez Sebastiana Dobiesza i Annę Grajper prezentuje rozwiązania rekultywacji podmokłych terenów, które nie są jeszcze stosowane nigdzie na świecie.

Ogromne budowle w kształcie drzew mają być zbudowane przy użyciu technologii kondensacji pary wodnej. Takimi rozwiązaniami nie mogą poszczycić się nawet super nowoczesne ogrody w Singapurze czy Dubaju.

Choć w teorii projekt ma być bardzo proekologiczny, to przyrodnicy nie zostawiają na nim suchej nitki. Towarzystwo Przyrodników Wolne Rzeki właśnie złożyło projekt o objęcie mokradeł ochroną prawną.

Druga strona medalu. Ekologiczna "katastrofa"

- Jako hydrolog, który zna te mokradła od 15 lat, mogę powiedzieć, że to tworzenie sztucznych konstrukcji, które mają tę wodę retencjonować, nie ma najmniejszego sensu - mówi nam w rozmowie Piotr Bednarek z Podkarpackiego Towarzystwa Przyrodników Wolne Rzeki.

- Te mokradła zawsze miały różny poziom. Obecnie woda stoi na łąkach i to w miejscach, gdzie dawno jej nie było. Mokradła samoczynnie doskonale się renaturalizują - uzupełnia.

Z badań, zleconych z resztą przez Urząd Miasta, wynika, że tylko w tym obszarze żyje ponad 60 gatunków ptaków, 10 gatunków nietoperzy, 7 gatunków płazów…

- Projekt będzie oznaczał wycinkę setek drzew i zniszczenie miejsc lęgowych. Mieliśmy już tu wiele takich przykładów. Z przyrodniczego punktu widzenia to będzie katastrofa. Budowa plastikowych drzew za 60 milionów to nie jest rozwiązanie - dodaje  hydrolog.

Podzielone zdania mają również sami mieszkańcy. Jedni pokaźny budżet chętnie przeznaczyliby na pilniejsze sprawy, inni gratulują innowacyjnego pomysłu. Wiele pojawia się również komentarzy podobnych do tego pana Pawła "Wycinka drzew - NIE. Kąpielisko - tak".