Ryanair grzmi. Przez głupotę może dojść do paraliżu i odwołania lotów
Ryanair to największy przewoźnik w Polsce, a także jedna z największych linii lotniczych w Europie. Jednak w tym roku już sześciokrotnie musiał on opóźniać swoje loty na jednym z dużych lotnisk. Wszystko z powodu głupoty.
Wielkanoc to od lat okres wzmożonej aktywności podróżnych. Podczas gdy jedni wracają do domów na święta, inni wykorzystują kilka dni wolnych, aby udać się na krótkie wakacje. Jednak i jedni i drudzy mogą utknąć na lotnisku, jeżeli port w Dublinie nie zapanuje nad niesfornymi miłośnikami fotografii.
Drony paraliżują lotnisko w Dublinie
Lotnisko w Dublinie to z pewnością jeden z ważniejszych portów dla Polaków, ale nie tylko. Wiele lotów oferują stąd irlandzki Ryanair. Jednak przewoźnik ma powody do zmartwień. Tylko w tym roku aż sześciokrotnie dochodziło tam bowiem do wstrzymania ruchu, czego konsekwencją były ogromne opóźnienia.
Przyczyna takiej sytuacji z pozoru wydaje się kuriozalna. Do paraliżu dochodziło z powodu dronów, które nielegalnie pojawiały się w przestrzeni powietrznej lotniska. Dlatego samoloty nie mogły startować, lądować, lub musiały lecieć nieco inną trasą.
Ryanair grzmi i pyta o zabezpieczenia
Lotnisko w Dublinie już na początku roku miało otrzymać zgodę na zamontowanie specjalnego systemu antydronowego. Dzięki niemu niewielkie statki powietrzne nie powodowałyby zakłóceń w lotach samolotów.
Jednak minęły już trzy miesiące, a system nadal nie został wdrożony. Ryanair uważa, że niedopuszczalne jest kolejne wywołanie chaosu przez drony, zwłaszcza w okresie Wielkanocy. W związku z tym przewoźnik skontaktował się z portem w celu uzyskania informacji, na jakim etapie są przygotowania, a przede wszystkim, czy system będzie działał przed świętami.
“Niedopuszczalne jest, że loty i pasażerowie doświadczyli wielokrotnych opóźnień i przekierowań z powodu nielegalnej aktywności dronów na lotnisku w Dublinie w sześć oddzielnych dni w 2023 r.” - podkreślił w oświadczeniu przewoźnik.
Lotnisko w Dublinie odpowiedziało Ryanairowi
Rzecznik daa, firmy zarządzającej portem w Dublinie poinformowała, że port rzeczywiście posiada już odpowiedni sprzęt, ale na razie nie może z niego korzystać. “Lotnisko w Dublinie zakupiło ostatnio sprawdzoną w praktyce technologię przeciwdziałania dronom, a członkowie służby pożarniczej na lotnisku w Dublinie zostali przeszkoleni w jej obsłudze. Obecnie pracujemy nad uzyskaniem zezwoleń regulacyjnych, zanim będziemy mogli z niej korzystać” - podkreślił.
“Lotnisko w Dublinie jest zobowiązane do zapewnienia bezpiecznego środowiska dla tysięcy pracowników, personelu linii lotniczych i pasażerów, których obsługujemy każdego dnia, w tym w pracowitym okresie świąt wielkanocnych” - zakończył rzecznik. Nie ma zatem gwarancji, czy kolejne drony nie doprowadzą do chaosu na lotnisku w okresie Wielkanocy. To z pewnością nie ucieszy Polaków, którzy będą z niego korzystać.
Źródło: Mirror