Przerażające sceny na Zakrzówku. Wtargnęli na kąpielisko z maczetą
Do drastycznych scen doszło na słynny kąpielisku w Krakowie. 17-letni Artem padł ofiarą trzech napastników, którzy zaczęli gonić go z maczetą. W wyniku ataku nastolatek przeszedł operację. Lekarze jednak nie zdołali uratować jego kciuka.
Atak na Zakrzówku
Do zdarzenia doszło w środę 10 lipca na Zakrzówku w Krakowie w godzinach wieczornych. To właśnie wtedy 17-letni Artem z mamą i przyjaciółmi korzystał z uroków kąpieliska.
Czytaj więcej: Dofinansowanie wczasów dla seniorów. Oto jakie warunki trzeba spełnić
- W tym dniu było bardzo gorąco, dlatego mój syn wraz z trzema przyjaciółmi i trzema koleżankami pojechał na kąpielisko na Zakrzówku. Tam bawili się w wodzie - powiedziała mama 17-latka w rozmowie z TVN24.pl. Artem określił napastników mianem "kibiców".
Drastyczne sceny w Krakowie
Jak opowiedział 17-latek, "kibice" mieli wykrzykiwać różne hasła, aż w końcu zaatakować jednego z jego przyjaciół. Artem stanął w obronie poszkodowanego.
- Kiedy użyli gazu łzawiącego, zacząłem uciekać. Wtedy za mną pobiegł mężczyzna z maczetą. Uderzył mnie w głowę i w palec. Nie przestawał bić, ale jakoś uciekłem i wskoczyłem do wody. Wszystko się odbywało na tyle szybko, że nawet trudno mi sobie przypomnieć, jak wyglądali napastnicy - opowiedział chłopak w rozmowie z TVN24.pl.
Z wody Artema wyciągnęli koledzy, którzy też zadzwonili natychmiast po pomoc. 17-latek trafił do szpitala z ranami głowy i ręki. Jak przekazała matka 17-latka, stracił dużo krwi i niestety nie udało się uratować kciuka lewej ręki.
Trzech podejrzanych w sprawie
Głównymi podejrzanymi w sprawie to trzech chłopcy w wieku 15, 16 oraz 17 lat. "Jak się okazało starszy z nich był poszukiwany, ponieważ uciekł z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego na terenie Gorlic. Podczas przeszukania mieszkania, gdzie przebywał 17-latek, ujawniono i zabezpieczono przedmiot, którym najprawdopodobniej zadano ciosy poszkodowanemu obywatelowi Ukrainy" - napisała Krakowska Komenda Miejskiej Policji w oficjalnym komunikacie.
"Sprawcom zarzuty przedstawiono w zbiegu z czynem chuligańskim, który wpłynie na zaostrzenie kary. Dodatkowo najstarszemu sprawcy przedstawiono zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu" - dodano.
17-latkowi grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.