Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Turystyka > Poleciała na 11 dni na wczasy z Itaką. "Grzyb i wszechobecna pleśń, do tego brud i brak higieny"
Marlena Kaczmarek
Marlena Kaczmarek 22.09.2023 19:08

Poleciała na 11 dni na wczasy z Itaką. "Grzyb i wszechobecna pleśń, do tego brud i brak higieny"

Turcja
fot. ProximaCentauri1 / Shutterstock

Nasza czytelniczka, pani Dorota, skontaktowała się z redakcją portalu Turyści.pl, by opowiedzieć o swoich traumatycznych wakacjach. Kobieta wybrała ofertę do Turcji z biura podróży Itaka. “Szału nie oczekiwałam, ale to, co tam zastałam, to mnie szczerze zaskoczyło…” - wyznała kobieta. 

Brud, pleśń i grzyb to tylko początek problemów naszej czytelniczki. 

Pojechała na wczasy do Turcji z Itaką

Pani Dorota wybrała się do miejscowości Side w Turcji z biurem podróży Itaka. Wycieczka obejmowała aż 11 dni i odbyła się w pierwszej połowie września. Hotel, jaki wybrała nasza czytelniczka szczycił się trzema gwiazdkami. Na miejscu okazało się, że warunki były zdecydowanie gorsze. 

“Jesteśmy w kontakcie z innymi uczestnikami wycieczki. Ludzie często się cieszyli, że już wracają do domów” - wspomina pani Dorota. Kobieta złożyła reklamację w biurze podróży w związku z obsługą posprzedażową (rezydent), znacznej różnicy w ofercie i w otrzymanym produkcie. Dodatkowo, czytelniczka wskazała, że została narażona na niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu oraz stres i zepsuty urlop. 

Grzyb i wszechobecna pleśń na wakacjach z Itaką

“W hotelu był grzyb i wszechobecna pleśń. Do tego brud i brak higieny. Podarte firany, poplamiona pościel, ręczniki. Bar i jadalnia były bardzo brudne. Leżaki przy basenie i przy plaży były zagrzybione i porwane” - czytamy w relacji pani Doroty. 

Oferta na stronie bardzo różniła się od tego, co kobieta zastała na miejscu. Nie było WiFi na plaży, problem dotyczył też jedzenia. “Posiłki miały być wydawane przez kilka godzin. Niestety, po pięciu minutach od otwarcia stołówki bardzo często nie było już sztućców, talerzy i ciepłego jedzenia” - dodaje kobieta. 

Rezydentka Itaki się nie spisała

Kobieta skarżyła się też na usługi rezydentki. “Kiedy się jej zapytałam, czy zna warunki hotelowe, odpowiedziała mi, że jest przecież w hotelu codziennie. Kiedy chciałam pokazać jej pokój, to mi odrzekła, że widziała zdjęcia i jej to wystarczy” - opowiadała pani Dorota.

“Od samego początku mówiłam, że chcę zmienić hotel ze względów zdrowotnych, bo grzyb i brud jest wszechobecny w całym hotelu. Chciałam nawet zmienić standard hotelu i formę wyżywienia, byle tylko być w czystym miejscu” - tłumaczyła kobieta. 

“Rezydentka mi powiedziała, że mam sobie wybrać hotel, ale za całkowitą dopłatą, czyli po prostu wykupić miejsce w innym hotelu. Powiedziałam, że sprawę zgłoszę do biura podróży, co też uczyniłam” - dodała nasza czytelniczka. 

“W innych hotelach nie ma miejsc”

Początkowo rezydentka miała oznajmić kobiecie, by wykupiła sobie inny hotel. Później, gdy pani Dorota znalazła inne obiekty, pracownica Itaki wskazała, że nie ma w nich już miejsc mimo, że wcześniej polecała na własną rękę wykupić noclegi. 

“Całą sytuacja z rezydentką kosztowałą mnie SMS-y i rozmowy z polskiego numeru, które były płatne. Cała sytuacja bardzo mnie zestresowała, a kobieta kompletnie nie pomogła w rozwiązaniu problemu.

Pani Dorota zareklamowała pobyt w biurze podróży Itaka. Obecnie czeka na odpowiedź ze strony touroperatora. Niedawno informowaliśmy o podobnej historii naszych czytelników w Turcji.