Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Na topie > Polak poleciał do Peru, aby poddać się tajemniczemu rytuałowi. ,,Byłem w tunelu, z którego nie mogłem się wydostać"
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 10.01.2021 20:22

Polak poleciał do Peru, aby poddać się tajemniczemu rytuałowi. ,,Byłem w tunelu, z którego nie mogłem się wydostać"

Polak tajemniczy rytuał
Fot. Wikimedia Pedro Szekely from Los Angeles, USA CC BY-SA 2.0

Z tego artykułu dowiesz się:

  • po co Maciek pojechał do Peru

  • z kim spotkał się Maciek w Ameryce Południowej

  • jak wygląda tajemniczy rytuał z Peru

Maciek to Polak, który podczas podróży po Peru przeżył niesamowite doświadczenie. Z jego relacji wynika, że było zarówno przerażające, jak i fascynujące. Niektórych jego historia może oburzać, a u innych wywoływać poczucie zazdrości, ponieważ owiany już legendą i tajemnicą rytuał picia Ayahuaski przyciąga mnóstwo podróżników. O szczegółach tej wyprawy informuje portal NaTemat.pl.

Niejeden Polak słyszał już na pewno o Ayahuasce. Warto przypomnieć, że nie każdy podróżuje tylko po to, by cieszyć się niesamowitymi widokami nowych miejsc. Wyjazdy w celu zażywania różnych substancji psychoaktywnych, które w Polsce są nielegalne, czy też seksturystyka nie są nowymi zjawiskami. Dlatego część turystów wybiera się w kierunku Peru, by tam poddać się staremu rytuałowi.

Dlaczego Polak poleciał aż do Peru, by wypić wywar?

Z pewnością Maciek to niejedyny Polak, który chciał spróbować wywaru Ayahuasca. Dlaczego wybrał się po niego aż do Peru? Ponieważ ten silny psychodelik nie przypomina narkotyków, które można dostać w większości miejsc, jak choćby kokaina czy metamfetamina.

W Amazonii Ayahuasca w ogóle nie jest postrzegana za narkotyk. Miejscowi szamani traktują ją jako formę terapii i poznania siebie. Według mieszkańców Ameryki Południowej psychodelik ten ma też właściwości medyczne. Jak jest naprawdę? Nadal nie wiadomo, ponieważ jak dotąd nadal nie udowodniono ani pozytywnego, ani negatywnego działania psychodeliku.

Skoro już wspomnieliśmy o szamanach – to kolejny powód, dla których podróżni decydują się na wycieczki do Amazonii. Wywar z Ayahuaski nie jest narkotykiem, który zażywa się ot tak – a przynajmniej nie jest to wskazane. Dlatego cały proces określa się rytuałem, którego dogląda właśnie miejscowy szaman, który nie tylko przyrządza wywar, ale zapewnia też uczestnikom bezpieczeństwo.

Polak podzielił się swoimi doświadczeniami po rytuale

Jak doświadczenie wypicia Ayahuaski wspomina Polak, który rozmawiał z dziennikarzami NaTemat.pl? Marcin przyznał, że skutki rytuału są bardzo silne i trudno je opisać tak, żeby opowieść nie brzmiała surrealistycznie.

Byłem w tunelu, z którego nie mogłem się wydostać, a raczej w studni – mówi Maciek na łamach NaTemat.pl undefined

Z jej szczytu przyglądały mi się trzy postacie. Zwracałem się do nich w myślach, pytałem "kim są?", "co tu robią?", one jednak milczały – kontynuuje podróżnik.

Mówi się, że trzy sesje z Ayahuaską to absolutne minimum, żeby odczuć ją we właściwy sposób. Pierwsza to zapoznanie z Ayą. Druga to śmierć, czyli w praktyce "bad trip" - bardzo nieprzyjemne odczucia po zażyciu. Trzecia sesja to tzw. narodziny – wyjaśnia.

By poznać ten legendarny rytuał, udał się aż do Iquitos – miasta skrytego w samym sercu amazońskiej dżungli. Maciej przyznaje, że to miejsce przypomina scenografię rodem z serii filmów o Indiana Jonesie. Na koniec Polak przyznał, że zawsze trzeba pamiętać, że każdy organizm może zareagować różnie i nigdy nie ma 100-procentowej pewności, że nie stanie się nic złego.

W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o Polce, która wyjechała w góry, by przeżyć fantastyczną przygodę. Na miejscu jednak spotkała ją bardzo stresująca sytuacja. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Źródło: NaTemat.pl