Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Świat > Polacy pokazali zakupy w "arktycznej Biedronce". To chyba najdroższe i najzimniejsze miejsce świata
Natalia Księżak
Natalia Księżak 07.07.2023 17:55

Polacy pokazali zakupy w "arktycznej Biedronce". To chyba najdroższe i najzimniejsze miejsce świata

arktyka
fot.Canva/Fb. Planeta Abstrakcja

Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda życie na dalekiej północy? Para blogerów z Polski odwiedziła jedno z najodleglejszych miast Arktyki. "Po obejrzeniu jest mi zimno od samego patrzenia" - komentuje jedna z internautek. Temperatury spadające regularnie do -50 stopni to nie jedyny problem mieszkańców.

"Jest to najdroższe miejsce, w którym jak do tej pory byliśmy" - przyznają sami podróżnicy, którzy pokazują, jak wygląda codzienność mieszkańców Nunavut.

Tak wygląda życie w mroźnej Arktyce

Nunavut po północy region Kanady. Mieszka tutaj zaledwie 40 tysięcy ludzi, chociaż obszar jest sześciokrotnie większy od Polski. Zima trwa tu przez większość roku. Mieszkańcy żyją w społecznościach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów.

Rzadko więc podróżują i mówią zupełnie odmiennymi językami. Do osad ludzkich można dostać się jedynie samolotem i to przy dobrej pogodzie. Rdzenni mieszkańcy tych terenów to przeważnie Inuici, chociaż poprawną nazwą są Pierwsze Narody. Kolonizatorzy nazwali ich wcześniej Eskimosami, czyli "zjadaczami surowego mięsa".

Dziś, ich zwyczaje i standard życia zupełnie się zmieniły. Choć nadal popularne są tutaj polowania na foki, czy niedźwiedzie polarne, to mieszkańcy mają dostęp również do zwykłych produktów z marketu. Robienie zakupów nie jest na północy jednak takie proste.

Tak wyglądają zakupy w "arktycznej Biedronce"

Wiele osób zamawia różne produkty przez internet, jednak jak opowiadają Oli i Borysowi z kanału Planeta Abstrakcja, na niektóre, większe artykuły muszą czekać aż do wiosny. Dopiero wtedy statki mogą tu dotrzeć z zaopatrzeniem.

Blogerzy postanowili pokazać, jak wyglądają zakupy w sieci North Mart. Jak sami przyznają, jest to odpowiednik popularnej w Polsce Biedronki.

"Niektóre produkty są tutaj mega drogie. Na przykład (..) woda za 10 dolarów kanadyjskich, czyli 31 złotych.Czekolada to 7 dolarów kanadyjskich (22 zł), kawałek piersi z kurczaka to aż 112 złotych. Papier toaletowy można kupić za 53 złote, czyli 17 dolarów" - opowiada w materiale Ola.

Wysokie ceny są oczywiście spowodowane bardzo drogim importem praktycznie wszystkich produktów. W Arktyce nie ma drzew, w sezonie letnim rosną tylko niewielkie mchy i trawy.

"Te zdrowsze produkty, bardziej wartościowe, rząd kanadyjski stara się subsydiować. Na każdej etykiecie takich produktów widnieje cena przed i po rządowej dopłacie. Cebula przed to 12 dolarów, a po 7. Kilogram kosztuje więc 22 złote. Melon 34 dolary, teraz 17 - czyli 53 złote" - dodaje

"Taniej można tu kupić produkty lokalne, czyli na przykład mięso z foki albo z niedźwiedzia polarnego. Nie są one jakoś super dostępne , można je kupić tylko u ludzi, którzy je upolują" - mówi Borys.
 

 

Arktyka to nie jest dobre miejsce do życia

Wizyta w sklepie to tylko pretekst do ukazania arktycznej codzienności. Życie w takim klimacie jest wyjątkowo trudne. W rozmowach z mieszkańcami Iqaluit wychodzi na jaw, że nie wszystkich stać na takie produkty. Para podróżników zauważa także, że wiele ludzi pod sklepem prosi o pieniądze.

Brak słońca i witamin, ciągła niska temperatura, zamknięcie w domu, brak pracy … To tylko niektóre z czynników, które sprawiają, że życie mieszkańców Arktyki jest bardzo ciężkie. Wiele osób ma problem z nadużywaniem alkoholu i narkotyków (pomimo wprowadzonej prohibicji). Wskaźnik przestępczości jest jednym z najwyższych w całej Kanadzie. Coraz częściej mówi się również o problemach na tle etnicznym i rasowym, z który rząd Kanady próbuje walczyć.