Polacy się nie poddają, za wszelką cenę chcą obejść obostrzenia w ferie. W internecie wrze
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jak Polacy podchodzą do kwarantanny narodowej
-
Co się dzieje w górach
-
Jak policja dowiaduje się o nielegalnych noclegach
Polacy już dawno zapowiadali, że żaden zakaz nie zatrzyma ich w domu, a przedsiębiorcy, że na wszystko znajdą sposób. Wiele wskazuje na to, że nie były to czcze pogróżki, a zapowiedź walki z systemem. Nikt nie zatrzyma turysty żądnego wrażeń w ośnieżonych górach.
Polacy protestują i szukają sposobów na obejście obostrzeń
Chociaż obiekty noclegowe zostały zamknięte w wielu państwach Europy, Polacy najgłośniej protestują. Podobnie jest w przypadku restauracji czy wyciągów narciarskich, które działają w niewielkim zakresie lub wcale.
Za granicą mieszkańcy zdają się rozumieć powody, dla których trzeba ograniczyć spotkania i naszą aktywność we wspólnych przestrzeniach. Do czasu osiągnięcia odporności zbiorowej powinniśmy bardzo uważać i chronić osoby z grupy ryzyka.
Ferie już się zaczynają, więc turyści jadą w góry
Oficjalnie żaden hotel czy pensjonat nie przyjmuje turystów już od 28 grudnia, lecz trudno nie dostrzec obcych rejestracji czy podejrzanie dużej grupy domowników. W górskich miejscowościach zrobiło się spokojniej, lecz przebywają w nich nie tylko mieszkańcy.
Już od jutra, 4 stycznia, rozpoczną się ferie zimowe dla wszystkich województw. W związku z tym w sieci pojawiło się wiele ogłoszeń od osób, które szukają noclegu na południu kraju. Nie mogą zarezerwować go tak jak zwykle, lecz nie zamierzają rezygnować z wyjazdu.
Góry są niezwykle atrakcyjnym obszarem przez cały rok i nawet nieczynne wyciągi nikogo nie odstraszą. Właściciele obiektów noclegowych stanęli przed wyborem: przyjąć turystów, którzy chcą za wszelką cenę przyjechać, czy zrezygnować z zysku i czekać na pomoc od państwa. Wielu z nich wybrało pewne pieniądze prosto do ręki.
Trwają kontrole
Rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek zapewniał w rozmowie z PAP, że inspektorzy sanitarni wraz z policją kontrolują dziesiątki obiektów noclegowych pod Tatrami . Zdradził także, że do policji codziennie napływają zgłoszenia od mieszkańców, którzy na danej posesji widują osoby lub samochody na obcych rejestracjach. Wszystko jest weryfikowane.
Przedsiębiorcy wiele ryzykują udzielając noclegu turystom mimo zakazu. Za łamanie zasad rozporządzenia o działalności hotelarskiej, grozi kara do nawet 30 tys. zł. Kontrole są prowadzone codziennie.
Od połowy grudnia można zaobserwować spadek dobowej liczby wykrywanych infekcji koronawirusem w Polsce. Na razie wszelkie ograniczenia, przeciwko którym protestują Polacy, obowiązują do 17 stycznia. Mamy nadzieję, że nie zostaną przedłużone i już za dwa tygodnie będziemy mogli ruszyć w podróż.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Fot. Zima w górach/ unsplash.com/Cristina Munteanu
Źródło: Onet