Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Pod Tatrami sypią się mandaty. Arabscy turyści mają problemy z polskim prawem
Łukasz  Miłoszewski
Łukasz Miłoszewski 16.05.2024 09:55

Pod Tatrami sypią się mandaty. Arabscy turyści mają problemy z polskim prawem

Arabscy turyści na Podhalu
Fot. Marlena Kaczmarek / Turysci.pl

Podhale cieszy się popularnością nie tylko wśród polskich turystów. Wielu zagranicznych przyjezdnych każdego roku zagląda do Zakopanego i okolicznych miejscowości. Wśród nich można coraz częściej znaleźć turystów z naprawdę niespodziewanych kierunków, takich jak państwa arabskie. Według relacji lokalnych mieszkańców zostawiają oni na Podhalu wiele pieniędzy, często w nieoczekiwany sposób, ponieważ mają problemy ze znajomością polskiego prawa. 

Nieznajomość prawa szkodzi

Na Krupówkach w ostatnich latach łatwo spotkać turystów między innymi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej czy Kataru. Zachwycając się polską kulturą i przyrodą, często zapominają oni o dość odmiennym systemie prawnym, który obowiązuje ich podczas pobytu w Polsce. Jak przekazują lokalne służby porządkowe, turyści z państw arabskich otrzymują mandaty za łamanie przepisów. Zdecydowanie nie ma dla nich taryfy ulgowej.

Jakie przepisy łamią turyści z państw arabskich?

Podróżni z Bliskiego Wschodu mają notorycznie wjeżdżać samochodami w niedozwolone miejsca, np. na Kalatówki. - Pokazujemy im znaki, to rozkładają ręce, ciężko to zrozumieć. Tłumaczą, że to są nasze zakazy, nie ich - mówi leśniczy z Kuźnic Marcin Strączek-Helios, cytowany przez portal o2.pl.

Sprawy tego typu często trafiają do odpowiednich służb. - Turyści z Bliskiego Wschodu nie dostrzegają znaku B1, czyli zakaz ruchu. Z tego co wiemy, w niektórych krajach znak B1 nie istnieje, w związku z tym dla nich ten znak może być jakąś czarną magią - tłumaczy Marek Trzaskoś, komendant straży miejskiej w Zakopanem.

Sypią się mandaty

Strażnicy miejscy z Podhala nie mają litości dla przybyszów z dalekich krajów i za powyższe przewinienie wystawiają maksymalne mandaty w wysokości 500 zł. Jak relacjonują mundurowi, w takich sytuacjach cudzoziemcy zwykle zachowują spokój i płacą bez marudzenia.

Mimo niespodziewanych kosztów i przykrych doświadczeń z polskim prawem arabscy turyści z chęcią wracają do Zakopanego. Najbardziej ma ich przyciągać podhalański folklor. - To dla nich park rozrywki, taki Disneyland, w dodatku za półdarmo - tłumaczy Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, cytowany przez Interię.

Źródło: podroze.gazeta.pl

Czytaj więcej: Pokrój drobno truskawki i zalej je mlekiem skondensowanym. Po chwili przetrzesz oczy ze zdumienia