Pasażerowie z Katowic są wściekli. 89 osób nie weszło na pokład Ryanaira
Pasażerowie linii Ryanair, którzy mieli lecieć z Krakowa do Londynu, są oburzeni. Z powody awarii prądu na lotnisku Katowice - Pyrzowice, 89 osób nie mogło wejść na pokład samolotu. Teraz przewoźnik nie chce uznać ich reklamacji i tłumaczy, że nie pojawili się w terminalu na czas.
Poszkodowani turyści domagają się zwrotu wydanych na bilety pieniędzy.
Awaria prądu na lotnisku w Katowicach pokrzyżowała plany pasażerów
W dniu 17 marca na lotnisku Katowice - Pyrzowice doszło do awarii prądu. Utrudnienia trwały około 1,5 godziny i zdążyły mocno namieszać w harmonogramie pracy portu lotniczego.
Z powodu tej awarii, 89 pasażerów, zamiast udać się planowo do Londynu, musiało pozostać w Katowicach. Wszyscy mieli oczywiście wykupione wcześniej miejsca. Jako pierwsza, sprawę nagłośniła “Gazeta Wyborcza”.
89 osób nie weszło na pokład Ryanaira
Po usunięciu awarii, pracownicy lotniska wpuścili pasażerów priorytetowym przejściem na 35 minut przed odlotem. Ostatecznie jednak, to obsługa samolotu Ryanair odmówiła im wejścia na pokład. Wypakowano także ich nadane wcześniej bagaże.
Rzecznik Katowice Airport, Piotr Adamczyk na łamach Gazety Wyborczej przeprosił pasażerów. Zwrócił się także do poszkodowanych, z informacją o możliwości składania pisemnych reklamacji poprzez formularz dostępny na stronie lotniska. Mimo starań pasażerów, odszkodowań i zwrotu pieniędzy jednak brak…
Pasażerowie z Katowic są wściekli. Nie mogą dostać zwrotu za bilety
Zarządca portu lotniczego nie uznał reklamacji. Władze lotniska twierdzą, że za całą sytuacje odpowiada Ryanair, który nie wpuścił turystów na pokład. Podróżni, zwrócili się o zwrot kosztów także do przewoźnika, jednak ten umywa ręce. Według linii lotniczej lot odbył się przecież planowo…
“Próbowałem złożyć wniosek o zwrot kosztów i odszkodowanie na stronie Ryanaira, ale problem polega na tym, że lot ma status zrealizowany bez utrudnień i automatycznie wniosek nie zostaje przyjęty” - informował dziennikarzy GW jeden z pasażerów. Ryanair odpowiada jednak krótko poszkodowanym pasażerom:
“Aby mieć pewność, że wejdziemy na pokład i odjedziemy punktualnie, stanowiska odprawy zamykają się na 40 minut przed planowanym czasem odlotu, a wszyscy pasażerowie powinni stawić się przy bramce wejściowej co najmniej 30 minut wcześniej. Ryanair nie ponosi odpowiedzialności za opóźnienia, które mogą wystąpić podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku. W takim przypadku nie przysługuje ci zwrot pieniędzy, ponieważ nie przybyłeś na lot na czas”.