Cofnęli zgody w ostatniej chwili. Polski Park Narodowy podjął decyzję, nie każdemu się spodoba

Park narodowy nie będzie miejscem imprez sportowych

- Dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego odwołuje wszystkie dotychczas wydane zgody na zaplanowane imprezy rekreacyjno-sportowe odbywające się na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego do końca 2020 r. Decyzja ma na celu zmniejszenie ryzyka zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i tym samym utrzymania bezpieczeństwa zdrowotnego na poziomie społecznie akceptowalnym. Dalsze decyzje w sprawie organizacji imprez będą wydawane stosownie do obowiązujących wytycznych sanitarnych, stanu zagrożenia epidemiologicznego – napisano w liście do organizatorów, który ujawniła Gazeta Wyborcza.

Dyrektor Karkonoskiego P.N. tłumaczy swoją decyzję tym, że wszelkie zgody były wydane w pierwszym kwartale tego roku, kiedy jeszcze nie występowało zagrożenie epidemiczne. W marcu zmieniły się przepisy, a pomimo łagodzenia restrykcji nadal trzeba się liczyć z wieloma zakazami. Obecnie w imprezie może uczestniczyć 150 osób, a w maratonach zwykle bierze udział o wiele więcej biegaczy. Dodatkowym problemem wskazanym przez Raja jest transgraniczny charakter wielu wydarzeń, na co strona czeska nie patrzy przychylnym okiem.

Organizatorzy są wściekli

-Decyzję przyjęliśmy z dużym zdziwieniem i niepokojem. Tym bardziej że zarówno rząd, lokalne samorządy, jak i gestorzy branży turystycznej robią wszystko w celu ożywienia turystyki oraz zminimalizowania skutków pandemii – napisała w sieci Joanna Łączkowska-Jęcek organizująca "3xŚnieżka=1x MontBlanc".

Robert Gudowski, organizator Maratonu Karkonoskiego jest niezadowolony z tego, że odwołano mu wszystkie imprezy, które zaplanował na ten rok. Wskazał też, że w innych parkach narodowych, np. Tatrzańskim, Magurskim, Gór Stołowych czy Wigierskim imprezy się odbywają. Lokalne władze starają się pomóc organizatorom imprez, ponieważ zależy im na przyjeździe wielu turystów. Burmistrz Karpacza stał się mediatorem pomiędzy dyrektorem parku a osobami odpowiedzialnymi za wydarzenia sportowe.

Andrzej Raj zmienił swoje stanowisko i twierdzi, że starał się nawiązać współpracę z niezadowolonymi organizatorami. Ci jednak twierdzą, że nie otrzymali możliwości dyskusji na temat wydarzeń w tym roku, a jedynie tych przyszłorocznych. Na odwołaniu imprez wiele stracą. Setki uczestników wpłacają określoną kwotę, by móc wystartować w danym maratonie. Przy kilku odwołanych wydarzeniach straty będą ogromne, przy braku jakiegokolwiek zysku. Sami zawodnicy również są niezadowoleni, ponieważ do startów długo się przygotowywali.

źródło: Gazeta Wyborcza