A jednak. Zdecydowali się przedłużyć obostrzenia. Będą utrudnienia. Zagraniczne wieści dla wyjeżdzających
Obostrzenia wprowadzane z powodu pandemii koronawirusa wyglądają inaczej w każdym kraju. Wiele państw Europy zdecydowało się na wprowadzenie pełnego lockdownu. Jak się okazuje, w niektórych miejscach konieczne jest jego przedłużenie.
Kolejny kraj przedłuża obostrzenia
Premier Francji Jean Castex podczas czwartkowej konferencji prasowej przyznał, że druga fala pandemii jest w tym kraju niezwykle trudna. Szef rządu ogłosił przedłużenie obowiązującego od 30 października lockdownu o kolejne 15 dni.
- Zniesienie lub zmniejszenie obostrzeń byłoby teraz nieodpowiedzialne - oświadczył Castex. - Pracownicy służby zdrowia są wyczerpani. Musimy uniknąć dalszego przeciążania służby zdrowia - podkreślił.
Szef rządu poinformował również, że 40 proc. chorych na Covid-19 pacjentów na oddziałach intensywnej opieki medycznej ma poniżej 65 lat. Dodał również, że w kraju przekroczono poziom hospitalizacji z kwietnia.
- Co 30 sekund ktoś przyjmowany jest do szpitala we Francji z powodu koronawirusa. Od początku epidemii na Covid-19 zmarły 42 535 osoby - poinformował szef rządu
Premier zwrócił uwagę, że na oddziałach intensywnej terapii leczonych jest obecnie 4 803 pacjentów z Covid-19. Stanowi to około 95 proc. możliwości OIOM-ów we Francji - przekazał Castex.
- W ciągu ostatniego tygodnia od 400 do 500 osób zmarło na Covid-19. Jeden na cztery zgony spowodowany jest koronawirusem - stwierdził. - Szczyt drugiej fali może zostać osiągnięty na początku przyszłego tygodnia - dodał.
Jak poinformował, sklepy z produktami, które nie są niezbędne do życia, nie zostaną otwarte przynajmniej przez kolejne 15 dni. Jest to zła wiadomość zarówno dla mieszkańców, jak i odwiedzających Francję przyjezdnych.
- W listopadzie aktywność gospodarcza może spaść o 12 proc., to duży szok, ale to trzykrotnie mniej niż w listopadzie ub.r. - wskazał Castex.
Odniósł się również do zbliżających świąt Bożego Narodzenia. Premier zapewnił, że o ile będzie to możliwe, Francuzi będą mogli podróżować do rodziny, jednak "nie ma co liczyć na organizację dużych przyjęć na kilkadziesiąt osób".
Podsumował również efekty trawającego od końca października lockdownu. Wspomniał również o tym, jak ograniczenie podróży wpłynęło na sytuację epidemiologiczną we Francji.
- Efekty są jak dotąd spójne z tym, czego oczekiwaliśmy: narodowa kwarantanna ogranicza podróże, które nie są konieczne, ale zachowuje edukację naszych dzieci i ogranicza w jak największym stopniu jej wpływ na zatrudnienie i gospodarkę - ocenił.
Według danych premiera, o ok. 20 proc. zmniejszyło się przemieszczanie na linii praca-dom, o ok. 55 proc. podróże metrem w Paryżu. O kolejne 10 proc. przemieszczanie się samolotami, a aż o 85 proc. - podróże pociągami dalekobieżnymi.
Premier dodał również, że o 45 proc. pracowników sektora prywatnego wykonuje pracę zdalną. Szef rządu pochwalił firmy, które postawiły na taką formę pracy, zamiast tradycyjnej pracy w biurze.
Minister zdrowia Olivier Veran dodał, że francuskie szpitale dysponują obecnie 7 tys. łóżek z urządzeniami do reanimacji. W ciągu następnych dwóch tygodni liczba ta ma wzrosnąć do 10 tysięcy. Dodał, że w ostatnim czasie konieczna było już 120 ewakuacji pacjentów do innych krajów lub regionów Francji.
- Zdecydowaliśmy się pokryć koszty transportu i zakwaterowania dla przynajmniej jednej osoby towarzyszącej przeniesionych pacjentów - dodał Veran.
- Dziękuję ogromnej większości Francuzów, którzy przestrzegają zasad. Ale widzimy niewystarczające poszanowanie tych zasad. Poprosiłem ministra spraw wewnętrznych o dalsze zwiększenie mobilizacji policji, szczególnie w Paryżu i dużych miastach – poinformował premier Castex.