Niemal 50 stopni Celsjusza w turystycznym raju. Wczasowicze nie wychodzą z hoteli
Takiego upału mieszkańcy i turyści, którzy postanowili na koniec kwietnia polecieć na wakacje, się nie spodziewali. Wyspiarski kraj od kilku dni mierzy się z ekstremalnie wysokimi temperaturami. O relaksującym dniu na plaży można zapomnieć. Ludzie skarżą się, że nie mają czym oddychać.
Fala upałów na Filipinach
Filipiny od lat robią furorę nie tylko latem, ale i zimą. To bardzo pożądany kierunek, o którym marzy niejeden Polak. Kwiecień jednak okazał się niezbyt dobrym miesiącem na tamtejszy wypoczynek. Od kilku dni termometry pokazują 47 stopni Celsjusza.
Ekstremalne upały nawiedziły cały region Azji Południowo-Wschodniej, jednak to właśnie na Filipinach sytuacja jest najbardziej krytyczna. Mało kto spędza czas nad basenem czy lokalnych plażach. Mieszkańcy i turyści wolą nie wychodzić na zewnątrz.
Mieszkańcy i turyści narzekają na temperaturę. Nie mają czym oddychać
Z powodu wysokich temperatur tamtejszy rząd zdecydował się zamknąć tymczasowo kilka tysięcy szkół. Oprócz tego wydał ostrzeżenia dot. wychodzenia z budynków. Widok pustych basenów zewnętrznych o tej porze roku jest dość nietypowy, jednak mieszkańcy i turyści rezygnują z tej formy wypoczynku.
“Jest tak gorąco, że nie można oddychać. To zaskakujące, ale nasze baseny są wciąż puste. Można by się spodziewać, że ludzie przyjdą i popływają, ale wygląda na to, że niechętnie opuszczają swoje domy ze względu na upał” - wyjaśnia jeden z mieszkańców kurortu Cavite.
To nie jest przypadek
Wyspiarski kraj uważa, że odpowiedzialne za upały jest zjawisko El Niño. Polega na utrzymywaniu się nietypowo wysokich temperatur na powierzchni wody w strefie równikowej Oceanu Spokojnego. Jak twierdzi agencja ONZ ds. pogody i klimatu, w ostatnich latach szczególnie ocieplił się obszar Azji.
Źródło: Wionews/Japantimes
