Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > "Nie mamy informacji, nie mamy wody". Polacy relacjonują ucieczkę z greckiej wyspy
Angelika Czarnecka
Angelika Czarnecka 03.07.2024 07:07

"Nie mamy informacji, nie mamy wody". Polacy relacjonują ucieczkę z greckiej wyspy

Kardemena
Fot. Shutterstock/The Fixer Kos

Pożarów w Grecji ciąg dalszy. Tym razem w ogniu stanęło całe miasteczko Kardamena na wyspie Kos. Ewakuowano mieszkańców i turystów, w tym przebywających na wakacjach Polaków. A to nie koniec złych wieści.

Pożary w Grecji. Niebezpiecznie na wyspie Kos

W poniedziałek, 1 lipca premier Grecji Kyriakos Mirsotakis powiedział, że obecnie kraj zmaga się z poważnymi pożarami. - Mamy lato, które - jak spodziewamy się - będzie szczególnie niebezpieczne... Najtrudniejszy czas jest wciąż przed nami - zaznaczył. Mieliśmy bardzo trudny czerwiec z poważną suszą i wiatrem - dodał.

Miniona niedziela okazała się jednak najtrudniejszym dniem dla lokalnych strażaków. W rejonie straż walczyła z dwoma pożarami, ale to nie wszystko. Pożar pojawił się też wyspie Kos, a konkretnie w miasteczku Kardamena.

Polscy turyści ewakuowani z wyspy Kos

- Do tej pory nie udało się ugasić pożaru, dlatego ewakuowano całe miasteczko. Łącznie z zamknięciem restauracji, sklepów, wszystkiego. Całe miasteczko Kardamena zostało ewakuowane do Antimachii. To jest około 15 minut autokarem, przy lotnisku w Kos. Wszyscy są bezpieczni, nastroje są różne. Najważniejsze, że nie ma paniki, wszystko jest w porządku. Wszystko sprawnie szło. Jesteśmy na boisku szkolnym i czekamy - relacjonowała dla rmf24.pl jedna z turystek.

- My byliśmy wtedy na plaży w Kos. Uspokajali nas co chwilę, że nic się nie dzieje, że pali się w górach. Latały samoloty, helikoptery, które gasiły ten pożar. Jakąś godzinę temu do hotelu przyjechała policja, kazała wszystkim turystom zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Chodziliśmy po tym Kos, szukaliśmy autokaru. Wywieźli nas pod lotnisko, prawdopodobnie do jakiejś szkoły. Nie mamy żadnej informacji, nie mamy wody. Jest słabo - relacjonowała kolejna Polka, cytowana przez rmf24.pl.

Sytuacja na dzień 2 lipca (wtorek) jest już spokojniejsza. - Wiatr się uspokoił, nowych ognisk pożaru już nie widać - poinformowała portal jedna z turystek. 

Czytaj też: Uciekł z domu dziecka i wsiadł do przypadkowego pociągu. Chłopczyk chciał jechać do babci

Chios zapłonęło. Kolejna wyspa zmaga się z pożarem

Jak podała Agencja Associated Press, 1 lipca w rejonie Metohi na wyspie Chios także wydano nakaz ewakuacji. Turyści zgodnie z zaleceniami zebrali się na pobliskiej plaży. Do późnego wieczora 140 strażaków gasiło pożar. Wykorzystano do tego również siedem samolotów zrzucających wodę oraz trzy helikoptery. Wszystko wskazuje, że fale upałów nie tak prędko opuszczą Grecję, a kolejne pożary możliwe, że się jeszcze pojawią.