"Nasze niewinne grzeszki". Wszystko, czego nie wiecie o miłośnikach all inclusive
“Wbrew obiegowym opiniom alkohol jest jednym z mniej istotnych powodów, dla którego decydujemy się na wakacje All Inclusive” – wynika z badania społecznego Travelplanet.pl, przeprowadzonego u progu letniego sezonu turystycznego. Stereotyp Polaka na wczasach all inclusive jest daleki od prawdy. Czego jeszcze nie wiecie o turystach z biur podróży?
Co jest najważniejsze dla Polaków wyjeżdżających na all inclusive? Dla tych dodatków, według respondentów, warto dopłacić ok. 500 zł za osobę.
Czy ktoś w Polsce nie wie, co oznacza „All Inclusive”?
Czy ktoś w Polsce nie wie, co oznacza „All Inclusive” ? Owszem, ale jest to raptem 15 proc. Polaków, którzy nie zetknęli się z tym terminem. To niewielkie zaskoczenie. Zgodnie z wieloetnimi statystykami, urlop All Inclusive wybiera ok. 85 proc. klientów biur podróży. To formuła, w której w zasadzie wszystko, co jest związane z pobytem, jest już zawarte w cenie wycieczki – łącznie z napojami alkoholowymi.
Ale ten bonus, wbrew stereotypowemu postrzeganiu All Inclusive , jest ważny tylko dla co piątego respondenta badania, przeprowadzonego dla Travelplanet.pl. Co zatem sprawia, że w biurach podróży od lat utrzymuje się rekordowy popyt na urlopy All Inclusive? Odpowiedź przynoszą przeprowadzone w czerwcu badania społeczne, wykonane dla Travelplanet.pl przez pracownię Research Partner.
Co to znaczy all inclusive? Klienci biur podróży zdradzili to Travelplanet.pl
Prawie połowie respondentów wczasy All Inclusive kojarzą się z brakiem ograniczenia w konsumpcji jedzenia i napojów bezalkoholowych. 1/3 badanych uważa, że to pomysł na beztroskie wakacje. Wczasy All inclusive wcale nie są podkreśleniem zamożności czy luksusem dla wybranych (tak uważa odpowiednio 10 i 22 proc. badanych).
Ci, którzy byli na wakacjach All Inclusive lub takie planują, za najważniejsze elementy takiego pakietu uważają pełne wyżywienie w formie bufetu (69 proc.). Dla prawie połowy ankietowanych istotny jest bezpłatny serwis plażowy i basenowy oraz nielimitowany dostęp do napojów bezalkoholowych. Bezpłatny alkohol za istotny element pakietu uznało raptem niespełna 20 proc. badanych.
Do tych opcji na all inclusive warto dopłacić
"Aż 44 proc. potencjalnych i rzeczywistych klientów biur podróży jest skłonne dopłacić przynajmniej 500 zł od osoby do wakacji ze śniadaniami i obiadokolacjami w cenie, by zapewnić sobie beztroskie wakacje, których ostateczny koszt znają już po postawieniu stopy na pokładzie samolotu. Ale co piąty badany uważa, że taki komfort wart jest jedynie do 200 zł dopłaty do wakacji All Inclusive. Tylko 8% respondentów postrzega formułę All Inclusive jako formę precyzyjnego zaplanowania kosztów i kontrolę wydatków" - wynika z badania przeprowadzonego przez Travelplanet.pl
Ci, którzy kupują wakacje w biurach podróży, w lwiej części wybierają najwyższy standard wyżywienia (85 proc.), to wśród respondentów badania społecznego ten odsetek jest znacznie niższy – tylko 1/3 respondentów skorzystała kiedykolwiek
z oferty wczasów All Inclusive
.
Co Polakom przeszkadza w all inclusive? To wcale nie cena wakacji
Czy wszyscy Polacy kochają ten rodzaj wypoczynku?
All Inclusive nie są wymarzonymi wakacjami dla 60 proc. Polaków
powyżej 55 roku życia, 64 proc. emerytów i rencistów i 67 proc. osób z wykształceniem zasadniczym oraz 71 proc. singli. Te grupy zadeklarowały, że nie skorzystają z takiej formy wczasów.
Ci którzy
jeżdżą na wakacje, ale nie All Inclusive,
to niemal w połowie turyści, którzy samodzielnie organizują sobie wyjazdy (45 proc.). Drugim co do ważności czynnikiem, w opinii badanych, jest zbyt
wysoka cena takiego wypoczynku
(42 proc.). Co piątemu badanemu stroniącemu od All Inclusive przeszkadza hałaśliwa atmosfera i zbyt łatwy dostęp do alkoholu.
Co ciekawe, jeśli 42 proc niekorzystających z All Inclusive uważa, że to zbyt drogie wakacje, to identyczny odsetek jeżdżących na takie wakacje twierdzi, że ich cena jest raptem niewiele wyższa od standardowej oferty ze śniadaniami i obiadokolacjami.
Klienci biur podróży
korzystający z najbardziej luksusowej formuły wypoczynku to przede wszystkim osoby dobrze wykształcone (licencjat – 42 proc., wyższe – 45 proc.) i takie, których dochód netto na osobę wynosi co najmniej 5500 zł (49 proc.). I regularnie korzystają z usług biur podróży. 2-4 lata temu było to 59 proc. badanych, w ubiegłym sezonie aż 78 proc.
Źródło: Travelplanet.pl