Nagranie z windy w "przeklętym hotelu" przeraża bardziej niż horror. Zagadka do dziś jest nierozwiązana
Z tego artykułu dowiesz się:
-
co wydarzyło się w nawiedzonym hotelu
-
o nagraniu z windy
-
gdzie znaleziono ciało dziewczyny
Nagranie z 2013 roku nadal wzbudza sensację. Jest to zapis z kamery znajdującej się w windzie hotelu Cecil, znanego obecnie pod nazwą Stay on Main. Obiekt nie cieszy się dobrą sławą, za sprawą licznych śmierci osób korzystających z noclegu.
Budynek ukończono w 1924 roku w dzielnicy handlowej Fashion District. Miał być eleganckim hotelem z 700 pokojami, przeznaczonym głównie dla osób podróżujących służbowo. Oferował różny standard i ceny, od klasy ekonomicznej po drogie apartamenty. Niestety Wielki Kryzys wpłynął negatywnie na całą okolicę, która stała się domem dla narkomanów, bezdomnych i przestępców. Hotel zaczął podupadać i przyjmować coraz bardziej podejrzanych gości.
Hotel jest uznawany za nawiedzony
Legenda o nawiedzonym hotelu nie wzięła się znikąd. Miała się w nim zatrzymać ofiara tajemniczego morderstwa z 1924 r., Elizabeth Short zwana Czarną Dalią. Gościli w nim również seryjni mordercy - Richard Ramirez i Jack Unterweger. W pokojach ludzie popełniali samobójstwa, część z nich skakała z okien 14-piętrowego budynku. Sprawa z 2013 r. jest jedną z najgłośniejszych w historii tego hotelu.
Elisa Lam w styczniu 2013 roku planowała przejechać zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, odwiedzając Los Angeles, San Diego, Santa Cruz oraz San Francisco. Kanadyjka, której rodzice pochodzili z Hong Kongu i prowadzili w Vancouver restaurację miała wtedy 22 lata. Jako studentka wybrała tanie środki transportu i niedrogie hotele, takie jak Cecil.
Przez cały czas relacjonowała swoją podróż w mediach społecznościowych i dzwoniła do rodziców. Gdy zatrzymała się w hotelu w Los Angeles, również o wszystkim informowała na bieżąco, więc gdy jej telefon zamilkł, rodzina zaczęła się niepokoić. W dniu, w którym miała się wymeldować, powinna skontaktować się z matką i ojcem, a gdy tego nie zrobiła, ci zadzwonili na policję. Rozpoczęły się poszukiwania, które szybko wykazały niepokojące fakty.
Nagranie ukazuje dziwne zachowanie dziewczyny
31 stycznia 2013 r. rodzice Elisy rozpoczęli akcję poszukiwawczą i przylecieli do Los Angeles, by wspomóc policję. Pracownicy hotelu kojarzyli dziewczynę, podobnie jak sprzedawca w pobliskiej księgarni. Nie zauważyli niczego podejrzanego w jej zachowaniu, więc konieczne było dokładne przejrzenie zapisu z kamer w hotelu. Wedy odkryto zadziwiającą sytuację.
Dziewczyny nie było w żadnej dostępnej dla policjantów części hotelu. Właściciel obiektu zgodził się na udostępnienie nagrań z kamer, które po raz ostatni zarejestrowały wizerunek Elisy. Winda dostarczyła kilku odpowiedzi, lecz pojawiły się kolejne pytania. Czego obawiała się dziewczyna próbując uruchomić windę? Czy ktoś ją gonił? Może zobaczyła ducha? Internauci z całego świata podawali swoje propozycje.
Na nagraniu widać Elisę ubraną w bluzę z kapturem, która z niepokojem wygląda z windy i próbuje wcisnąć odpowiednie guziki, lecz drzwi nie zamykają się. Kilkukrotnie wchodzi i wychodzi z windy, lecz ta nie chce ruszyć. Jest wyraźnie przerażona, a kolejny raz gdy wychodzi na korytarz widać jak wykonuje dziwne ruchy rękami. W tym momencie drzwi windy zamykają się, a po chwili znów otwierają, lecz dziewczyny już nie ma.
Nikt nie wie, jak doszło do śmierci turystki
Nagranie zostało udostępnione w mediach wraz z wizerunkiem dziewczyny 14 lutego, lecz nikt nie zgłosił się z jakąkolwiek informacją o niej. Internauci wysnuwali różne wnioski z jej zachowania, w tym obecność duchów czy próbę przeniesienia się do innego wymiaru, lecz część osób zwróciła uwagę, że wygląda jakby zażyła ecstasy lub inne środki odurzające. Obecnie wideo można zobaczyć na kanale Truth TV w serwisie YouTube. Niedługo potem okazało się, że Elisa miała zdiagnozowaną depresję oraz dwubiegunowe zaburzenia afektywne. Brała z tego powodu leki.
W kolejnych dniach goście hotelu zaczęli narzekać na niskie ciśnienie wody oraz jej dziwny zapach i kolor. Pracownik postanowił wejść na dach i sprawdzić, czy ze zbiornikami wszystko jest w porządku. Wszystkie 4 mogły pomieścić niemal po 4 tony wody, więc były bardzo wysokie. W jednym z nich znaleziono ciało 22-latki, które dryfowało ok. 20 cm pod powierzchnią. Obok niej pływały ubrania, które miała na sobie w dniu, w którym dziwnie zachowywała się w windzie.
Nikt nie wie, jak znalazła się w środku, a zważywszy na rozmiary zbiornika i ciężar wieka, które go przykrywa, podejrzewa się, że ktoś jej pomógł. Lekarz nie stwierdził jednoznacznie morderstwa, możliwe, że utopiła się sama. Zagadką pozostaje przyczyna tego wypadku i sposób, w jaki dostała się do wody. Wyjście na dach jest możliwe tylko drogą pożarową lub z użyciem karty dostępu, a wejście na zbiornik wymaga użycia drabiny. Chociaż minęło już prawie 8 lat, nadal nie wiadomo, co dokładnie stało się 21 stycznia 2013 r, w hotelu Cecil w Los Angeles.
Fot. commons.wikimedia.org/Jim Winstead/CC BY 2.0/ https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/deed.en
undefined
Źródło: Interia