Nagle samolot pasażerski zaczął spadać. “Wszyscy myśleliśmy, że zginiemy”
Incydenty na pokładzie samolotu, choć nie zdarzają się często, to wiele z nich bywa przerażającym, nieraz traumatycznym przeżyciem. To, co jednak wydarzyło się w samolocie TUI, pasażerowie z pewnością zapamiętają na bardzo długo. Maszyna zdążyła wystartować z lotniska w Turcji, aż nagle kilka chwil później zaczęła gwałtownie spadać.
- Myślałem, że uderzyliśmy w inny samolot. Kiedy wpadliśmy w poślizg, stewardessa na kolanach rozpaczała: "Mam trójkę dzieci!". (...) Wszyscy myśleliśmy, że zginiemy - powiedział w mediach jeden ze znajdujących się na pokładzie pasażerów.
Chwile grozy w Turcji. Samolot TUI zaczął spadać
Jak donosi serwis Daily Mail, samolot TUI wystartował z lotniska w Turcji i zmierzał do Manchesteru. Jeszcze przed odlotem pasażerów czekały nieprzyjemne wiadomości. Lot został opóźniony o wiele godzin z powodu testów technicznych maszyny.
W końcu po długim oczekiwaniu podróżni weszli na pokład, a samolot wystartował. To jednak nie koniec problemów. Maszyna bardzo szybko zaczęła tracić wysokość, a pilot nie mógł nad nią zapanować.
Pasażerowie na pokładzie byli przerażeni
Ostatecznie pilot przerwał start. Kilka chwil jednak wystarczyło, by podróżni najedli się strachu. Komentarza mediom udzielił jeden z nich. - Myślałem, że uderzyliśmy w inny samolot. Kiedy wpadliśmy w poślizg, stewardessa na kolanach rozpaczała: "Mam trójkę dzieci!". (...) Wszyscy myśleliśmy, że zginiemy - powiedział.
Pilot przeprosił pasażerów za wszelkie niedogodności. Jakby tego było mało, wszyscy musieli pozostać w samolocie przez ok. 30 minut, zanim otworzono drzwi. Na miejscu natychmiast zjawiły się służby ratunkowe i straż pożarna.
Incydent TUI. Powodem była usterka
Jak się okazało w Boeingu 737-800 pojawiła się usterka. Dwa dni przed incydentem w tym samym samolocie stwierdzono, że ma uszkodzony silnik. Niestety obsługa myślała, że problem został rozwiązany i udzieliła zgody na start.