Pani Agnieszka wstawiła swoje nagranie z Morskiego Oka. Niebywałe sceny, turystom jest wstyd
fot. instagram.com/ agnieszka_hajdukiewicz
Morskie Oko jest najpopularniejszym punktem w polskich Tatrach. Nagranie, którego bohaterką jest Agnieszka obiegło Internet. Jej postawa jest godna podziwu, turyści wjeżdżający na szlak konnymi falągami mogą się schować.
Agnieszka zawstydziła turystów jadących na Morskie Oko
Agnieszka Hajdukiewicz jest osobą, która swoją siłą i hartem ducha pokazała, że nie ma rzeczy niemożliwych. Mimo niepełnosprawności i braku dolnych kończyn, pojechała w Tatry i o własnych siłach zdobyła najważniejsze punkty turystyczne. Zdobyła najpierw Kasprowy Wierch, później - Morskie Oko, skąd film stał się prawdziwym hitem sieci.
- Jedną z atrakcji na miejscu był wjazd kolejką na Kasprowy Wierch. Aby dostać się do stacji meteorologicznej, trzeba też było przejść kilkusetmetrowy odcinek o własnych siłach. Przyjaciółka powiedziała: "to co, idziemy"? Spojrzałam się na nią ze zdziwieniem, ale ona odparła: "kto da radę, jak nie ty?". Wdrapałyśmy się do stacji. Dzień później pojechałyśmy nad Morskie Oko. Główny odcinek – po uzyskaniu zgody od TPN – pokonałyśmy samochodem, a do samego jeziora trzeba było dotrzeć również o własnych siłach - opowiadała Agnieszka w rozmowie z WP.
Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że wyróżnia się wśród turystów na szlaku. Chociaż zdarzały się osoby, które oferowały jej pomoc, Agnieszka za każdym razem deklarowała, że da radę i życzyła miłego dnia. Dziennikarz WP Wojciech Gojke spytał się jej, co sądzi o osobach, które na Morskie Oko wjeżdżają konnymi fasiągami.
- Osobiście uważam, że tych koni nie powinno tam być. Ale nie mi oceniać inne osoby. Jeśli chcą korzystać z tej atrakcji, to ich sprawa. I jeśli poczują, że to nie był dobry wybór – to ich będzie gryźć sumienie - podsumowała Agnieszka w rozmowie z WP.