Mieli lecieć z Warszawy do Egiptu. Wycieczka z przedszkola nawet nie wsiadła do samolotu
Pracownicy przedszkola w Ełku mieli wybrać się na urlop wraz ze swoimi rodzinami. Tygodniowe wczasy w Egipcie organizowane były przy pomocy placówki. Niestety, wakacje skończyły się dla nich, zanim na dobre się rozpoczęły.
Ponad 30 osób zostało na lotnisku w Warszawie bez żadnej pomocy." Żal, rozpacz, szok, niedowierzanie" - komentuje dyrektorka przedszkola Anna Sierotko.
Grupa z przedszkola nie poleciała na wymarzone wakacje
Pracownicy miejskiego przedszkola "Ekoludki" w Ełku chcieli wybrać się wraz z rodzinami na tydzień do Egiptu. Wykupili więc w jednym z ełckich biur podróży wycieczkę. Zebrała się 31-osobowa grupa.
Wyjazd był dofinansowany z funduszu socjalnego placówki, więc udział w wycieczce wydawał się być bardzo atrakcyjny. Kiedy już wszyscy byli gotowi do wyjazdu, ich marzenia legły w gruzach…
Kontakt z właścicielką biura podróży się urwał. Turyści zostali na lotnisku
Kiedy cała grupa czekała już na rozpoczęcie odprawy na lotnisku Chopina, dowiedzieli się, że nigdzie nie polecą. Żadnej z osób, które wykupiły wycieczkę nie było na liście pasażerów.
“Żal, rozpacz, szok, niedowierzanie. Takie emocje nam wtedy towarzyszyły. A były też z nami dzieci. Podchodziliśmy do okienka odpraw i każdy z nas słyszał, że nie ma nas na liście pasażerów” – mówi TVN24 dyrektorka przedszkola, Anna Sierotko.
Właścicielka biura podróży przestała odbierać telefony. Jak czytamy, nie tylko pracownicy przedszkola zostali przez nią oszukani. Na jaw wyszło, że od lutego ma zakaz organizowania wycieczek.
“Zorganizowała autokar. Miała towarzyszyć nam w drodze na lotnisko, ale rano poinformowała, że ma podejrzenia choroby zakaźnej. Całe szczęście, że dodzwoniłam się do kierowcy autokaru, który był już w Wyszkowie i zgodził się zawrócić, żeby zabrać nas z powrotem do Ełku. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni, bo nie musiał tego robić. On też został zresztą oszukany, bo właścicielka biura mu nie zapłaciła” - mówi dyrektor przedszkola.
Turyści zostali oszukani przez biuro podróży. Miało zakaz organizowania wycieczek
“Każdy podpisywał umowę z właścicielką biura. Nigdy nie spodziewałabym się, że tak to się potoczy. Jeszcze w czerwcu sama prywatnie korzystałam z oferty tego biura, wykupując wycieczkę do Turcji. Wszystko było w porządku” - dodaje Sierotko.
Sprawdziłem od razu, czy feralne biuro turystyczne jest ujęte jako posiadające ubezpieczenie na stronie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego (należy wejść na stronę ewidencja.ufg.pl – przyp. red.). Okazało się, że firma, o której mowa, ma już od 11 lutego 2023 roku trzyletni zakaz prowadzenia działalności. Prowadząca ją osoba nie opłaciła bowiem ubezpieczenia w ramach Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. W związku z tym osoby pokrzywdzone nie dostaną zwrotu pieniędzy z tegoż funduszu – mówi Dariusz Dracewicz, Powiatowy Rzecznik Konsumentów w Ełku.