Miasto wygląda jak po bitwie, ale to nie krew. Turyści ściągają na ten festiwal z całego świata
Ponad 20 tys. osób wzięło w środę udział w organizowanym co roku w mieście Bunol festiwalu. Bawili się zarówno zagraniczni turyści, jak i mieszkańcy Hiszpanii.
Jakie były początki tej tradycji i dlaczego stała się taka sławna? Może to was zaskoczyć.
Jak powstała słynna hiszpańska tradycja?
Co roku na wschodzie kraju odbywa się bitwa na pomidory, tzw. La Tomatinia. Ta tradycja jest dość młoda, bo powstała w XX wieku. Historia bitwy na pomidory wiążę się ze sprzeczką kilku młodych chłopaków do jakiej doszło w 1945 roku.
Podczas przepychanek grupa walczących ze sobą trafiła na stragan z warzywami, a znajdujące się na nim pomidory użyto jako amunicję. Walka została przerwana dopiero przez lokalną policję. Później, ci sami chłopcy powtarzali to wydarzenie co roku.
Tegoroczna edycja La Tomatina
Podczas tegorocznej edycji wydarzenia do centrum miasta zwieziono ciężarówkami aż 150 ton dojrzałych pomidorów. Uczestnicy Tomatiny mogli w siebie nimi rzucać. Festiwal, jak co roku rozpoczął się w samo południe.
Ulice miasta i ściany budynków pokryły się czerwienią. Walka w centrum Bunol trwała godzinę. Pozostawiła walczących przesiąkniętych pomidorowym miąższem. Do akcji sprzątania miasta przystąpili strażacy. Uczestnicy pomidorowej bitwy mogli się umyć w prowizorycznych prysznicach.
La Tomatina w Polsce
Tomatina jest wielką atrakcją dla regionu. W 2002 r. hiszpańskie Ministerstwo Turystyki uznało imprezę za zwyczaj o międzynarodowym walorze promocyjnym. Za jej sprawą Buñol zyskało sławę na całym świecie, a inne regiony w Hiszpanii usiłują powielić ten sukces.
Do tej pory podobne imprezy zorganizowano w Kolumbii, Chile, na Kubie, w Stanach Zjednoczonych, Indiach i Korei Południowej. W 2017 r. walka na pomidory odbyła się także w Polsce na rynku w Kielcach.