

29 Sierpnia 2020
Myślała, że widzi zwykłe zdjęcie miasta. Dopiero po chwili zauważyła elektryzujący szczegół, nie mogła uwierzyć
Miasto zostało pokazane na słynnej fotografii sprzed wielu lat. Okazuje się, że nie tylko. Pewna kobieta patrząc się na zdjęcie zobaczyła coś, co zwaliło ją z nóg. To niesamowita historia, o której napisano na Instagramie.
Miasto, które zostało pokazane na fotografii, to stolica Polski, czyli Warszawa. Zdjęcie pochodzi z lat 60. XX wieku. Pewna kobieta oglądając fotografię zauważyła niezwykłą rzecz. Opowiedziała o tym mediom. Co zwróciło jej uwagę?
Zdjęcie przedstawiało miasto, ale nie tylko
Zdjęcie zostało opublikowane na Instagramie przed administratora profilu PoWarszawsku. W latach 60. XX wieku wykonał je Zbigniew Siemaszko. Przedstawia postać kobiety biegnącej boso po ulicach stolicy, kiedy pada deszcz. Pewna kobieta przyjrzała się fotografii i okazało się, że przedstawiona botaterka to ona. Opowiedziała o tym.
- Tak to ja, bardzo się zdziwiłam, jak to zobaczyłam. Umówiłam się z tatą pod kinem Moskwa. Jechałam z Ochoty tramwajem. Wysiadłam jeden przystanek wcześniej żeby wejść do delikatesów, była duża kolejka, więc zrezygnowałam, bo zrobiło się późno i o mały włos się nie spóźniłam. Nagle zrobiło się czarno i lunęło. Zdjęłam sandałki i zaczęłam biec w podskokach do przejścia na drugą stronę ulicy - opowiedziała pani Grażyna.
Administrator profilu PoWarszawsku przyznał, że to niesamowite uczucie prowadzić taką stronę i dowiedzieć się o tak niesamowitej historii, która kryje się za słynnym zdjęciem Siemaszki. Nie zabrakło również komentarzy internautów. "Zawsze zastanawiam się, co czuli, o czym myśleli ludzie że zdjęć" - napisała jedna z komentujących. Wszyscy byli zgodni, że to niesamowity przypadek. O innej ciekawej historii można przeczytać tutaj.
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: redakcja@turysci.pl.
Źródło: Wirtualna Polska