LOT zafundował Polce koszmar. "Poziom waszej obsługi to dno"
Pasażerowie niekiedy rezygnują z możliwości wybrania konkretnego miejsca w samolocie ze względu na dodatkowe koszta. Z kolei rodziny z małymi dziećmi wolą siadać razem. Tak też postanowiła Dorota Graczyk i zarezerwowała miejsca obok swoich dzieci w tym ośmiolatka, który boi się podróżować samolotem. Krótko przed wylotem wydarzyło się jednak coś, czego całkiem nie przewidziała.
Linie PLL LOT zrobiły na przekór pasażerce. Wydawać by się mogło, że wystarczy zapłacić za wybrane miejsce i później wszystko przebiegnie gładko. Nic bardziej mylnego.
Leciała z dziećmi do Paryża. PLL LOT zmienił jej podróż w koszmar
Podróżni nieraz napotykają masę problemów podczas rezerwacji biletów lotniczych. Gdy jednak miejsca są już wybrane, a transakcja się powiedzie pozostaje tylko czekać tylko czekać na odprawę i finalnie na lot. Dorota Graczyk, która z zawodu jest fotografką, a także prowadzi profil w mediach społecznościowych pod nazwą “RozkminiZoliny” opowiedziała o swoich koszmarnych doświadczeniach z przewoźnikiem PLL LOT.
Zaplanowała rodzinną wycieczkę do Disneylandu w Paryżu. Zrezygnowała z tanich linii lotniczych na nieco bardziej komfortowe PLL LOT. Zapłaciła tysiąc złotych od osoby oraz zarezerwowała miejsca obok swoich dzieci. Dzień przed wylotem odkryła, że sprawy potoczyły się zupełnie nie po jej myśli. - Historia o tym, jak LOT zafundował mi najgorszą podróż w życiu (...) W Ryanairze nigdy nie zdarzył mi się taki cyrk - wyjaśnia.
PLL LOT zmienił miejsca pasażerom na pokładzie
Kiedy pani Dorota próbowała dokonać odprawy online, przeżyła szok. Okazało się, że rodzina wcale nie będzie siedzieć obok siebie. Gdyby tego było mało, jej 8-letni syn, który panicznie boi się latać, miał zająć miejsce w drugiej części samolotu. Dowiedziała się, że przewoźnik musiał zmienić samolot, przez co pasażerom zostały przedzielone losowe fotele.
Kobieta natychmiast postanowiła wyjaśnić zaistniałą sytuację i zadzwoniła na infolinię. Nieuprzejmy pracownik odesłał ją natomiast do punktu na warszawskim lotnisku. Tam zapewniono ją, że na pokładzie będzie siedziała razem z dziećmi. Okazało się, że były to jedynie puste słowa.
Pasażerkę oburzyła obsługa linii lotniczej
Następnego dnia rodzina stawiła się na lotnisku, myśląc, że teraz będzie już tylko lepiej. Zamiast tego usłyszała, że jednak zostanie rozsadzona. Kobieta ponownie musiała walczyć o swoje opłacone miejsca na pokładzie, ale się udało. Przynajmniej tak wtedy sądziła.
Po dwugodzinnym opóźnieniu pasażerowie weszli do samolotu, jednak problem wcale nie został rozwiązany. Rodzina owszem siedziała w jednym rzędzie, ale pomiędzy obcymi osobami, które na szczęście zgodziły się zamienić miejscami. - Obsługa była chamska i arogancka. To po prostu dno - słyszymy na nagraniu. “Będę składać reklamację pierwszy raz w życiu” - dodaje.