Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Świat > Koszmar Polaków w popularnym wakacyjnym kraju. “To co się tu dzieje, to jest jakiś dramat”
Magda Antoł
Magda Antoł 05.08.2023 14:52

Koszmar Polaków w popularnym wakacyjnym kraju. “To co się tu dzieje, to jest jakiś dramat”

Plaża w Tunezji
Fot. Pixabay

Para Polaków z pewnością na długo zapamięta swój pobyt w czterogwiazdkowym hotelu. Wyjechali na wakacje do jednego z popularniejszych krajów turystycznych. To, co zastali na miejscu sprawiło, że szybko pożałowali swojego wakacyjnego pobytu w kurorcie.

Po przyjeździe na miejsce okazało się, że hotel jest w fatalnym stanie. O swoich nieudanych wakacjach Polacy opowiedzieli na łamach portalu i.pl. “Myślę, że to się może skończyć w sądzie pozwem” - powiedział sfrustrowany turysta.

“To co się tu dzieje, to jest jakiś dramat”. Problemy zaczęły się tuż po przyjeździe

Do redakcji i.pl zgłosił się jeden z ich czytelników. Na łamach portalu opowiedział o swoich koszmarnych wakacjach w popularnym wakacyjnym kraju. Mężczyzna wraz ze swoją narzeczoną polecieli na wakacje do Tunezji z biurem podróży Rainbow. Mieli je spędzić w czterogwiazdkowym hotelu Riviera Sousse. Pierwsze problemy zaczęły się już przy zameldowaniu.

“Zameldowaliśmy się, natomiast żadne jedzenie na nas nie czekało. To jest zazwyczaj standard, wszyscy przyjechaliśmy głodni. Chcieliśmy szybko pójść spać. Odpaliliśmy klimatyzację, natomiast mam wrażenie, że ona zamiast chłodzić, to grzeje. Dodatkowo nie dostaliśmy żadnej poszewki na używaną kołdrę! Zdecydowaliśmy więc, że będziemy spać pod swoimi ręcznikami” - powiedział polski turysta redakcji i.pl.

Dodatkowo wielu turystów zaczęło zgłaszać hotelowi problemy z ich pokojami. Jak relacjonuje czytelnik portalu, jednym brakowało wody, drugim światła, a trzecim klimatyzacji. Nie mieli też przygotowanych świeżych ręczników.

Jedzenie też pozostawiało wiele do życzenia

Równie fatalne warunki panowały w hotelowej restauracji. Polak zaznaczył, że nigdzie do tej pory nie doświadczył takiego brudu i bałaganu. Podobno w pomieszczeniu latały ptaki. Gdy nie przychodził punktualnie na obiad lub kolację, to zdarzało się, że brakowało już napoi. Samo jedzenie też pozostawiało wiele do życzenia.

“Przyjechaliśmy do egzotycznego kraju, by popróbować nowych rzeczy, a są same "papki", jak makaron z sosem pomidorowym, który równie dobrze mogę zrobić w Polsce. Z owoców egzotycznych jest tylko arbuz. Arbuz, śliwka i jabłko to są jedyne owoce, które na nas czekają, ale nie na raz. Jednego dnia jabłko, innego arbuz” - powiedział polski turysta.

Rainbow nie udzielił komentarza w tej sprawie

Wcześniej Polacy próbowali się kontaktować z rezydentką biura podróży Rainbow. Okazało się, że nie było to proste zadanie. Do pomocy turystom została wysłana jej asystentka. Wielu z nich ubiegało się o zmianę hotelu na inny czterogwiazdkowy. Kobieta nie potrafiła pomóc rozczarowanym gościom. Z relacji Polaka wynika, że nawet nie wiedziała o drugim współpracującym z hotelem obiekcie, który użyczał aquaparku.

“Zażądaliśmy numeru do rezydenta, ale nie chciała nam go zdradzić, mówiąc, że jest zapisany na ścianie w lobby. Zadzwoniliśmy, lecz rezydentka miała wyłączony telefon. Po dwóch telefonach do centrali, coś podobno zgłosili, ale nie wiadomo, ile to będzie rozpatrywane” - poskarżył się portalowi i.pl. Wraz z narzeczoną wydali ponad 4,5 tys. złotych na 12-dniowy pobyt w Tunezji. Czytelnik nie został też przeniesiony z innymi gośćmi do hotelu Golf Residence.

Redakcja i.pl skontaktowała się w tej sprawie z biurem podróży Rainbow, lecz w chwili publikacji artykułu nie uzyskała żadnej odpowiedzi.