Komary pogryzły ją na letnim obozie, teraz nie widzi. Ostrzega wszystkich przed niepozornym objawem
Kobieta miała zwyczajnie pracować na letnim obozie. Była gotowa na różne niedogodności, w tym komary. Nie mogła jednak przewidzieć, że tym razem owady przyczynią się do tragedii. Przez jednego z nich częściowo straciła wzrok. Jej historia powinna być przestrogą dla innych, bowiem zanim doszło do najgorszego, cierpiała na niepozorne objawy. Jeśli ktokolwiek zauważy je u siebie po styczności z tymi pasożytami, natychmiast powinien pójść do lekarza.
Kobieta częściowo straciła wzrok przez komara
Charlotte Clarkson z Edynburga wyjechała do Kanady, by pracować na letnim obozie. Jednego dnia komar wpadł jej do oka. Kobieta początkowo nie przejęła się przykrą przygodą. Założyła soczewki kontaktowe i poszła spać. Oko jednak szybko zrobiło się opuchnięte i zaczerwienione, wkrótce też zaczęło ją boleć. Wszystko wyglądało jak zwykłe podrażnienie, jednak objawy nie ustępowały. Za poradą lekarza wróciła we wrześniu do domu licząc, że wkrótce jej stan się poprawi. Niestety, była w błędzie.
Pewnego grudniowego poranka, 6 miesięcy od feralnego zdarzenia, obudziła się i stwierdziła, że nie widzi na jedno oko. Natychmiast udała się do szpitala, gdzie została przyjęta jako pacjentka. Okazało się, że cierpi na rzadką infekcję rogówki, charakterystyczna dla osób, które nie przestrzegają właściwej higieny soczewek, na przykład pływają w nich lub biorą prysznic. Kobieta musiała rozpocząć długie, uciążliwe leczenie.
Przeszła ciężki okres
Charlotte Clarkson musiała co kilka godzin wpuszczać specjalne krople do oczu, przez 3 miesiące musiała też jak najwięcej przebywać w domu, z dala od słońca. Do tego konieczna była przepaska na oko.
- To był bardzo samotny czas izolacji. Byłam przykuta do łóżka, ale nie mogłam nawet obejrzeć filmu ani poczytać książki, bo świat był dla mnie po prostu za jasny. Moi przyjaciele pisali do mnie wiadomości, ale nie mogłam nawet trzymać telefonu. Cały czas leżałam w łóżku z torbą lodu przy twarzy, próbując pozbyć się bólu - wspomina.
Mimo to nie udało się jej odzyskać wzroku w prawym oku. Byłoby to możliwe, gdyby zdecydowała się na przeszczep rogówki, jednak odmówiła. Mówi, ze chce w przyszłości podróżować, a operacja mogłaby to znacznie utrudnić z powodu bąbelka powietrza, które czasem wpuszcza się do oka. Przy podróżach samolotem to znaczne przeciwwskazanie. Ponadto lewe oko doskonale się zaadaptowało do nowej sytuacji. Kobieta zdecydowanie woli nie ryzykować, ze w skutek powikłań pooperacyjnych jej stan mógłby się pogorszyć.
Obecnie Charlotte Clarkson udziela się w fundacji Fight for Sight, gdzie jej głównym celem jest szerzenie wiedzy o chorobie, na która zapadła. Bardzo chciałaby, aby jej historia była przykładem dla innych. Być może ktoś, kto zauważy u siebie podobne objawy lub miał podobny kontakt z komarem szybciej uda się do lekarza, a tym samym uratuje swój wzrok.
Źródło: Fakt