Kazimierz Dolny to nie tylko rynek. Jego największa atrakcja kryje się nieco dalej
Brukowany rynek z drewnianą studnią na środku otoczoną wyjątkowymi kamienicami, klimatyczne ruiny zamku, zabytkowe kościoły, a nad tym wszystkim Wzgórze Trzech Krzyży. Kazimierz Dolny można zwiedzić w kilka godzin, tylko po co? O wiele przyjemniej jest robić to powoli i w skupieniu.
Kazimierz Dolny. Takiego cmentarza żydowskiego jak tu nie ma nigdzie indziej
Kazimierz Dolny leży na zachodzie województwa lubelskiego, około 100 kilometrów w linii prostej od Warszawy w kierunku południowo-wschodnim. Droga do niego z Krakowa, Warszawy czy Białegostoku wiedzie przez Puławy.
Jest znany przede wszystkim z filmowych festiwali. Niekwestionowaną perłą tego miejsca jest dzielnica żydowska i wszelkie pamiątki świadczące o żydowskich tradycjach miasta. Zachował się tu jeden z najbardziej wyjątkowych kirkutów, czyli cmentarzy żydowskich. Jego charakterystycznym elementem jest nietypowe lapidarium w kształcie ściany, utworzone z płyt nagrobnych ze starego cmentarza żydowskiego, zniszczonego przez Niemców w czasie II Wojny Światowej.
Fot. Canva
Kazimierz z charakterystycznym brukowanym rynkiem i drewnianą studnią krytą gontem w jego centralnym punkcie otoczoną z trzech murowanymi kamienicami (starsze, drewniane, przed wiekami strawił pożar) ma do pokazania jeszcze znacznie więcej. Choć został mocno zniszczony w czasie wojny, to, co zdołano odbudować, urzeka.
Krzywy Las na Pomorzu intryguje turystów z całego świata. Naukowcy rozwikłali jego zagadkę „A w Krużewnikach był?” Ruszamy śladami Kargula i Pawlaka
Kazimierz Dolny pachnie i smakuje maślanym kogucikiem
Warto zobaczyć pozostałości po średniowiecznym zespole obronnym, który składa się z baszty oraz ruin zamku. Powstał w latach 40-tych XIV wieku za czasów króla Kazimierza Wielkiego.
- Baszta ma 20 metrów wysokości (pierwotnie była wyższa i posiadała stożkowy dach), a grubość jej murów w przyziemiu dochodzi nawet do 10 metrów - czytamy na blogu „Idziemy dalej”. - Wieża stanowiła niegdyś miejsce poboru cła na przebiegającym tędy szlaku handlowym. Niewykluczone, że pełniła także funkcję latarni morskiej. Zapalany na niej ogień mógł być wskazówką dla żeglujących po Wiśle flisaków. Z baszty roztacza się piękny widok na okolicę: w dole widać ruiny zamku, na wschodzie Wisłę, a w oddali, przy dobrej pogodzie nawet Puławy.
Za wstęp trzeba zapłacić 7 zł.
Na miasto dobrze jest spojrzeć też z innej perspektywy. Uda się, jeśli wdrapiemy się na Górę Trzech Krzyży. Ma wysokość 190 m n.p.m. i można tu wejść trasą krótszą i nieco bardziej stromą z ul. Krzywe Koło lub dłuższą, która zaczyna się w okolicach zamku. Przed szczytem trzeba zapłacić 4 zł za wstęp.
Fot. Canva
Piękna panorama miasta rozpościera się też z Wietrznej Góry. Wznosi się naprzeciw wzgórza zamkowego.
- To prawdopodobnie właśnie tutaj rozpoczęła się historia Kazimierza Dolnego - czytamy na blogu „Idziemy dalej”. - Obecnie w tym szczególnym miejscu stoi zespół klasztorny Franciszkanów.
A jak smakuje to kameralne miasto? Legendarnym symbolem Kazimierza jest kogut. Na straganach bez trudu kupimy drożdżowe, maślane wypieki w kształcie kogutów właśnie. Najlepsze są ponoć w piekarni przy ul. Nadrzecznej 6.
Wąwóz Korzeniowy Dół w Kazimierzu Dolnym
Będąc w Kazimierzu Dolnym warto wybrać się kawałek za miasto na jedyny w swoim rodzaju spacer lessowym wąwozem Korzeniowy Dół. Znajduje się 2,5 km na wschód od rynku, można tam dotrzeć pieszo lub autem. Ma niespełna 700 m długości, ale tyle wystarczy, by się zachwycić.
To coś w rodzaju wąskiego tunelu bez żadnych odgałęzień. Jego bocznych ścian nie porastają żadne rośliny. Powstał w wyniku erozji wodnej skał lessowych. Kiedyś pełnił funkcję drogi. Nazwa wąwozu wzięła się od korzeni wiekowych drzew. Ich gęsta sieć wije się po stromych ścianach.
- Przez pierwsze 100 metrów ściany wznoszą się na 2-4 m- czytamy na blogu „Hasające Zające”. - Rośnie tutaj starodrzew dębowy. Najbardziej uroczy jest odcinek środkowy. Ściany zaczynają wspinać się tutaj nawet do 8 m wysokości! Krawędzi wąwozu, szerokiego tutaj na 4 m, porasta starodrzew dębowo-lipowo-grabowy. Do tego fantazyjne korzenie oraz pochylające się drzewa. Ostatnie 100 metrów tworzy eskę i zbocza są już tutaj nieco mniej imponujące. Jednak warto dojść do końca.
Bilet normalny kosztuje 2 zł, grupowy - 5 zł. 5 zł zapłacimy też za parking.
Fot. Canva
Na dodatkowa atrakcję mogą liczyć piechurzy. Wracając z wąwozu, natkną się na Starą Chatę. Drewniany zabytek powstał na przełomie XVII i XVIII wieku. Kawa i ciasto, jakie można tam kupić smakują w tych okolicznościach wyjątkowo.