Grobowiec Jagiellończyka zyskał międzynarodową sławę. Wszystko przez "mroczną klątwę"
Z tego artykułu dowiesz się:
-
co zobaczyli świadkowie, którzy zajrzeli do grobowca Kazimierza IV Jagiellończyka
-
jaka jest historia mrocznej klątwy
-
co spotkało badaczy, którzy pracowali przy mogile króla Polski
Grobowiec Kazimierza IV Jagiellończyka do dzisiaj wzbudza zarówno wielkie zainteresowanie, jak i niepokój wśród badaczy. W piątek 13 kwietnia 1973 do wnętrza komory zajrzeli Stanisław Kozieł wraz z Janem Myrlakiem z pomocą Władysława Brożka i Jana Mazura. Ich wspomnienia z tego zdarzenia są wstrząsające . O szczegółach informuje serwis Rzeczpospolita.
Tajemniczy grobowiec interesował ówczesnego archeologa undefinedwawelskiego Stanisława Kozieła. Badacze przewiercili otwór, używając specjalnego świdra. Dzięki małej żaróweczce, którą umieścili na drucie, mogli zajrzeć do środka . Wówczas dostrzegli jedynie cienie i drewniane tworzywo . Na odkucie jednego z ciosów grobowca musieli zaczekać do 7 maja .
Grobowiec Kazimierza IV Jagiellończyka i tajemnicza klątwa
Po pięciu wiekach grobowiec człowieka, który był królem Polski i wielkim księciem Litwy, wreszcie został otwarty. Świadkowie jednak z przerażeniem wspominali tę chwilę, gdy mogli zobaczyć szczątki Kazimierza IV Jagiellońskiego.
– [ … ] przedstawił się nam widok straszny, jak po katastrofie samolotu – wspomnienia Stanisława Kozieła cytuje serwis Rzeczpospolita.
Później zaczął się spełniać scenariusz rodem z horrorów. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez serwis Rzeczpospolita okazało się, że w 1974 roku aż trzy osoby, które należały do kręgu badaczy, zginęły w tajemniczych okolicznościach.
Przy umiejscowionym w Krakowie otwartym grobowcu królewskim pracowały łącznie 32 osoby – tak wynika z listy uprawnionych nazwisk. Z czasem w osobliwy sposób umierali kolejni eksperci. Coraz więcej przedziwnych zbiegów okoliczności wywoływało rosnący niepokój.
Gdy zmarła aż połowa badaczy pracujących przy grobowcu w Kaplicy Świętokrzyskiej, klątwa Kazimierza Jagiellończyka zaczęła być traktowana coraz poważniej. Nie bez powodu eksperci przypomnieli sobie o słynnej klątwie faraona Tutanchamona – po otwarciu grobu egipskiego władcy także zmarło 50 procent osób zaangażowanych w prace nad jego mogiłą . Jeszcze większą sensacją okazało się odnalezienie na szczątkach polskiego króla mikroba (grzyba).
– Chłopie ten kropidlak (obwiniany o zawały serca i wylewy) jest dosłownie wszędzie w środowisku ludzkim. Są w Krakowie całe bloki zagrzybione od dziesięcioleci; od dziadków po wnuki wszyscy umierają w ten sposób. My trąbimy o tych zagrożeniach, ale teraz otwierasz przed ludzkością nową szansę. Aspergillus flavus znaleziony w grobowcu królewskim plastycznie podziała na wyobraźnię – komentarz profesora Juliana Aleksandrowicza w tej sprawie cytuje Rzeczpospolita.
To właśnie mikrob miał odpowiadać za śmierć grona badaczy i dopełnić doniesienia o królewskiej klątwie . O tym wydarzeniu informowały także zagraniczne media – między innymi Agence France-Presse.
Grobowiec jako atrakcja turystyczna
Niektórych może to dziwić, ale grobowiec także traktowany jest jako atrakcja turystyczna. Najlepszym przykładem jest oczywiście złota komora faraona Tutanchamona w Dolinie Królów. Podróżni z całego świata docierają tu, konfrontując się ze słynną klątwą.
Badanie sarkofagu Tutanchamona, Fot. Wikimedia Exclusive to The Times - The New York Times photo archive domena publiczna
Wczasowicze wytrwale czekają w kolejkach w ponad 40-stopniowym upale, by zobaczyć grobowiec Tutanchamona. Popularyzacja tego obiektu, do której z pewnością przyczyniła się klątwa, kiedyś potrafiła szokować. Dzisiaj jednak wycieczki do Egiptu wydają się czymś normalnym.
Komora grobowa faraona Tutanchamona Fot. Wikimedia CC BY-SA 3.0
Wśród części turystów zwiedzanie grobowców nadal wywołuje gęsią skórkę. Mieliście kiedyś okazję zwiedzać miejsca pochówku o międzynarodowej sławie? Dajcie znać o swoich najsilniejszych wspomnieniach. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o niezwykłym odkryciu w Jeziorze Maltańskim.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
źródło: Rzeczpospolita