Testują nawet co piątego turystę. Urlop w uwielbianym kraju może działać na nerwy
Grecja to miejsce, w którym ulrop zaczwyczaj kojarzył się z błogim wypoczynkiem wśród pięknych widoków. Śródziemnomorski klimat rzadko kiedy jest łączony z pośpiechem czy zdenerwowaniem. Jak informują media, obecnie turyści zaczynają narzekać. Niezadowolenie wywołują liczne i uprzykrzające pobyt procedury związane z zachowaniem bezpieczeństwa w obliczu pandemii koronawirusa. Niektórzy denerwują się jeszcze przed wylotem.
Jak okiem turysty zmieniła się Grecja po pandemii koronawirusa? Po zniesieniu obostrzeń oczywiście można planować urlop w tym pięknym kraju, jednak otwarcie granic nie jest równoznaczne ze zniesieniem wszelkich procedur kontrolnych, o czym przekonują się polscy podróżni. Realcję z wakacji w Grecji dla portalu Wirtualna Polska przekazała Kinga Jurga. Z informacji przekazanych przez dziennikarkę wynika, że niektórym turystom sytuacja zaczyna działać na nerwy.
Grecja pilnuje szczegółowych kontroli podróżnych
Jeszcze tylko przejście przez bramki lotniska i Grecja, a tam błogie wakacje z dala od zmartwień. Tak było kiedyś, ale opis ten bynajmniej nie odpowiada obecnej sytuacji. Chociaż europejskie kraje otwierają granice, w wielu miejscach nadal wyraźnie da się odczuć, że wciąż panuje pandemia koronawirusa. Przed wejściem na pokład musimy zakrywać nos i usta oraz pokazać kartę pokładową. W pośpiechu wiele osób zapomina o maseczkach, ale na szczęście lotniska są wyposażone w automaty. Następnie mierzenie temperatury. Wynik 37,5 lub większy stopni Celsjusza może być początkiem problemów. W takiej sytuacji wzywa się lekarza, który może zdecydować, że nie możemy lecieć.
Grecja wprowadziła także obowiązkowe formularze elektroniczne, które trzeba wypełnić najpóźniej przed przekroczeniem granicy. Dzień przed planowanym wyjazdem powinniśmy otrzymać kod QR wymagany podczas kontroli paszportowej. Maile z kodem zazwyczaj przychodzą dopiero około północy dzień przed wyjazdem. To już generuje stres związany z niepewnością, czy wniosek został zaakceptowany oraz, czy nie stracimy biletu.
- To trochę niepoważne - słowa pani Marty z Warszawy, która czekała na Lotnisku Chopina, cytuje Wirtualna Polska - mam jechać na wakacje, a stresuję się, czy w ogóle polecę.
Grecja pilnuje szczegółowych kontroli podróżnych. Po przylocie Grecy proszą o okazanie kodów QR, chociaż bardzo często ich nie skanują, jak relacjonuje WP. W przypadku braku kodu konieczne jest chociaż potwierdzenie złożenia wniosku. To jednak wiąże się z kolejnym obowiązkowym testem na obecność koronawirusa. Kolejny stres. Według mediów przeprowadza się 250 testów, co oznacza, że mniej więcej pobiera się wymaz od co piątego turysty. Później każdy może jechać do swojego hotelu, ale apeluje się o obserwowanie stanu zdrowia.
Jeśli wynik testu okaże się pozytywny, Grecja będzie nam się wówczas kojarzyła już tylko z 14-dniowym pobytem w hotelowym pokoju przeznaczonym na kwarantannę. Takich wakacji nie chciałby przeżyć nikt. Wyniki testów przychodzą maksymalnie po 24 godzinach. Szczęśliwi mogą później wreszcie z ulgą korzystać z atrakcji i uroków jednego z ulubionych krajów turystycznych.
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: redakcja@turysci.pl .
Źródło: Wirtualna Polska