Gdzie się podziali prawdziwi turyści? "Kiedyś ludzie umieli się bawić"
Ferie zimowe zbliżają się ku końcowi. W ciągu tego tygodnia na odpoczynek wyruszyli uczniowie z ostatnich regionów, takich jak: kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie oraz wielkopolskie. O tym, że gospodarze na Podhalu nie są zadowoleni z sezonu, wie już większość. Okazuje się jednak, że w niektórych regionach było jeszcze gorzej..
Miejscowi powoli podsumowując tegoroczną przerwę nie kryją niezadowolenia.
Pustki w Szczawnicy
“Puściutko. Wyciąg jeździ pusty [...] Duży minus jest taki, że nie ma śniegu, ale trudno wytłumaczyć, o co chodzi” - powiedział Stanisław Węglarz, dorożkarz Tygodnikowi Podhalańskiemu -. “Ludziom się teraz spieszy, przyjadą na dwa, trzy dni, chcą wszystko zwiedzić. Potem nie wiedzą, gdzie byli, nie odpoczęli. Kiedyś ludzie umieli się bawić”- dodał.
Okazuje się, że ferie odbyły się bez szału m.in. w Szczawnicy, malowniczym mieście uzdrowiskowym położonym w województwie małopolskim, na pograniczu Pienin i gór Beskidu Sądeckiego. Pan Stanisław, potwierdził także w rozmowie z dziennikarzem "Tygodnika Podhalańskiego", że w tym roku turyści z Mazowsza i Śląska nie dopisali.
Turyści wyjeżdżają zimą za granicę
Pan Stanisław przypuszczał, że wielu turystów zdecydowało się spędzić ferie za granicą w tym roku. Chcieli mieć pewność, że będą mieli zimowe warunki. Tymczasem ci, którzy wybrali Szczawnicę, spędzają czas w hotelach. Ośrodki zapewniają im wszelkie udogodnienia potrzebne do wypoczynku, takie jak baseny czy wyżywienie.
“Szkoda, bo zimą Szczawnica jest równie piękna, jak latem. Narciarze mają do dyspozycji świetne stoki narciarskie na Palenicy. Od niedawna przy dolnej stacji kolejki łyżwiarzy zaprasza kryte lodowisko. Deptak nad Grajcarkiem i Dunajcem to znakomite trasy na długie spacery” - zaznacza lokalny portal. Jednocześnie zwraca uwagę na problem, z którym Szczawnica nie może sobie obecnie poradzić, czyli smog, który zimą uderza w górskie miejscowości.
Pustki na zimowych feriach w restauracjach
Restauratorzy również zauważyli ten problem. W poprzednim miesiącu jeden z właścicieli restauracji powiedział dziennikarzom "Tygodnika Podhalańskiego", że większość stolików jest pusta przez cały tydzień. Podobna sytuacja miała miejsce w innym lokalu, który latem cieszył się dużym zainteresowaniem, a teraz również widoczne były puste stoliki.
Restauracje skarżą się na niskie obłożenie, a wielu turystów po prostu musi zaciskać pasa. Turyści z Łodzi, w rozmowie z Onetem, przyznali, że ceny w Zakopanem są bardzo wysokie. "Tygodniowy budżet rozszedł się w trzy dni. Już nie jemy w restauracjach, gotujemy parówki i jajecznicę. Całe szczęście, że mamy aneks kuchenny w pensjonacie" - powiedzieli.
