Dramatyczna akcja ratunkowa na lotnisku w Gdańsku. Liczyły się sekundy
Podróżny potrzebował natychmiastowej pomocy. Gdyby nie szybkie i zdecydowane działania strażników granicznych pracujących na lotnisku w Gdańsku, nie miałby szans na przeżycie.
Samolot z Gdańska odleciał bez jednego pasażera
Do dramatycznej, ale błyskawicznej akcji ratunkowej doszło 7 kwietnia w hali odlotów gdańskiego lotniska. Mężczyzna źle się poczuł, kiedy czekał na odprawę. Sytuacja pogarszała się z każdą chwilą. Ostatecznie samolot odleciał bez niego.
Mężczyzna zasłabł, po chwili byli przy nim strażnicy graniczni
Mężczyzna nagle zasłabł. Na szczęście w pobliżu byli funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku. Natychmiast pospieszyli na ratunek niedoszłemu pasażerowi. Bez wahania wezwali lotniskowe służby ratownicze, równocześnie udzielając mu pierwszej pomocy.
Niedoszły pasażer trafił do kliniki w Gdańsku
- Po stwierdzeniu u niego braku czynności życiowych, strażnik rozpoczął reanimację, którą kontynuował do czasu przybycia lotniskowych służb ratowniczych - informuje kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. - Udało się przywrócić mężczyźnie oddech - dodaje.
Wciąż był nieprzytomny. W takim stanie ratownicy przetransportowali go do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie lekarze dalej walczą o jego zdrowie.