Dramat w Disneylandzie. Nie żyje turystka, firma ma kuriozalne wytłumaczenie
Choć do tej tragedii doszło kilka miesięcy temu, to opinię publiczną oburzyło obecne podstępowanie właścicieli Disneylandu. Podczas wizyty w najbardziej znanym parku rozrywki na świecie, jedna z turystek zmarła w wyniku błędu obsługi. Zrozpaczony mąż postanowił pozwać spółkę Disneya i się zaczęło…
Dramat w Disneylandzie
Disneyland
to potoczna nazwa sieci parków rozrywki, w których wszystkie atrakcje są inspirowane filmami wytwórni Walt Disney Studio. Obecnie na świecie znajduje się 6 taki miejsc.
W jednym
z parków na Florydzie
doszło jednak do tragedii. Z powodu błędu popełnionego przez obsługę restauracji (będącej częścią kompleksu) jedna z turystek doznała poważnej reakcji alergicznej i zmarł w miejscowym szpitalu.
Czytaj więcej:
Niemcy zamykają przejście graniczne z Polską. Pilne ostrzeżenie dla turystów
Czytaj więcej: Od Bałtyku, aż po Zakopane. Nowy, niepokojący trend wśród turystów. "My nie dyskryminujemy"
Z powodu błędu obsługi parku rozrywki, nie żyje turystka
Jeffrey J. Piccolo pozwał
Disney Parks and Resorts
w lutym, kilka miesięcy po tym, jak jego żona, dr Kanokporn Tangsuan, zmarła po spożyciu żywności zawierającej alergeny w restauracji w
Disney World
. Podczas posiłku w
Disneylandzie
kobieta kilkukrotnie pytała obsługę, czy żadne z przygotowanych dań nie zawiera orzeszków ziemnych. Niestety, mimo zapewnień kelnera, doszło do tragedii.
Śmierć Tangsuan stwierdzono 5 października 2023 roku „w wyniku wstrząsu anafilaktycznego spowodowanego podwyższonym poziomem nabiału i orzechów w jej organizmie”. Po śmierci swojej żony, Jeffrey J.
Piccolo pozwał spółkę z grupy Disneya
na kwotę ponad 50 000 dolarów i się zaczęło…
Kuriozalne wytłumaczenie właścicieli Disnaylandu
Disney
stara się oddalić pozew wdowca o nieumyślne spowodowanie śmierci i skierować go na polubowną ścieżkę. Argumenty prawników firmy są kuriozalne.
Według nich mężczyzna nie może pozwać firmy za śmierć żony, ponieważ w 2019 roku zaakceptował
warunki korzystania z usługi Disney+
- streamingowej platformy do oglądania filmów i seriali, która również należy do grupy Disneya. W regulaminie, który podczas zakładania konta zaakceptował i on i jego żona, widnieje zapis, że “wszelkie spory będą rozstrzygane w formie arbitrażu”. W dokumentach sądowych wskazano również, że zaakceptował te same warunki, gdy korzystał ze strony internetowej Walt Disney Parks, aby kupić bilety.
Adwokaci pana Piccolo nazwali argumenty Disneya „absurdalnymi” i „bezsensownymi”. Media na całym świecie wskazują, że Disney próbuje “zamieść sprawę pod dywan”, a fani parku rozrywki czekają na wyrok w tej bezprecedensowej sprawie.