Dramat 19-letniej Pauliny. Polka walczy o życie w Egipcie, rodzina błaga o pomoc
19-letnia Paulina w tym roku zdała maturę. Do Egiptu wyjechała do pracy jako animatorka, żeby zarobić na studia. Niestety podczas pobytu uległa koszmarnemu wypadkowi. Trwa walka o jej życie, ale potrzebne są pieniądze. Rodzina prosi o pomoc.
Wypadek w Egipcie
Paulina Kowalska na co dzień mieszka w Piasecznie pod Warszawą. W tym roku skończyła naukę w liceum w klasie o profilu fitness i dietetyka. Marzyła, by studiować fizjoterapię na AWF. Przed startem w dorosłość chciała zarobić dodatkowe pieniądze. Zdecydowała, że pojedzie w tym celu do Egiptu. Udało jej się zostać animatorką w hotelu Utopia Beach Resort w Marsa Alam.
Niestety pobyt kobiety w turystycznym raju przerwał koszmarny wypadek. W piątek, 10 sierpnia, 19-latka jechała z kolegą taksówką. Pojazd zderzył się z busem. Kierowca taksówki zginął na miejscu. Pasażerowie trafili do prywatnego szpitala Port Ghalib w Marsa Alam. Ich stan określono jako krytyczny.
Czytaj także: "Nigdy więcej nie chcę tutaj wracać!". Gorzko o największej atrakcji Turcji
Egipt. 19-letnia Polka walczy o życie
Paulina do szpitala trafiła nieprzytomna, nadal jest w śpiączce farmakologicznej. Ma liczne złamania i obrażenia: połamane wszystkie żebra z przemieszczeniem, pękniętą czaszkę, głęboką ranę lewego uda z uszkodzeniem mięśnia, głęboką ranę uda prawego, ranę szarpaną wargi (rana ciągnie się aż do policzka), deformację i obrzęk łokcia, obustronne stłuczenie płuc i odmę płuc, płyn w otrzewnej, obrażenia wewnętrzne. Polka nie oddycha samodzielnie, leży pod respiratorem.
Lekarze walczą o życie 19-latki. Barierą są natomiast pieniądze. Okazało się, że polisa ubezpieczeniowa gwarantowana przez pracodawcę nie obejmuje wypadków i zdarzeń, do których dochodzi poza godzinami pracy.
Bliska osoba Pauliny, cytowana przez Fakt, relacjonuje, że „szpital odraczał transfuzję krwi przez 20 godzin, ponieważ domagali się pieniędzy”. Ostatecznie do zabiegu doszło. Rodzina 19-latki, która od razu poleciała do Egiptu, dodaje jednak, że placówka nie udzielała informacji o stanie Pauliny i nikt nie był do niej wpuszczany.
Wypadek Polki w Egipcie. Rodzina prosi o pomoc
Rodzina Pauliny błyskawicznie uruchomiła zbiórkę pieniędzy. W jej opisie czytamy: „Na moje szczęście znalazłam się w najbliższym szpitalu w okolicy, a na moje ‘nieszczęście’ w prywatnym szpitalu... Po dwóch dobach pobytu rachunek opiewa już na kwotę 20 000 euro. Każda następna doba, którą spędzam w szpitalu w obecnym stanie zdrowia to koszt 4000 euro. A jestem tu dopiero 3 dni. Prawdopodobnie czeka mnie aż miesiąc pobytu tutaj. Mój obecny stan nie pozwala na przetransportowanie mnie do państwowego szpitala, gdzie koszty drastycznie spadną. Jedyną opcją jest pozostawienie mnie tutaj”.
Udało się zebrać już niemal 300 tysięcy złotych. Rodzina chciałaby jednak przetransportować Paulinę do szpitala w Polsce. Na razie nie wiadomo, czy będzie to możliwe. Koszt transportu medycznego to ponad 100 tysięcy zł.
"Każda złotówka się liczy! I w tym wszystkim najważniejszy jest teraz czas! Bez pieniędzy nie chcą wykonać kolejnych czynności ratujących jej zdrowie” – pisze koleżanka 19-latki.
Zbiórkę można wesprzeć na stronie pomagam.pl
Czytaj także: Od Bałtyku, aż po Zakopane. Nowy, niepokojący trend wśród turystów. "My nie dyskryminujemy"