Tak nie było w górach od lat! Wszystko widać dokładnie na kamerach
Górale łapią się za głowy, a turyści przecierają oczy ze zdziwienia. Takiej sytuacji nie widzieli od dawna. Mijają kolejne tygodnie, a niektóre stacje narciarskie pozostają nieczynne. Te które jeszcze działają, mają dostępnych zaledwie kilka tras. Warunki, mimo sztucznego naśnieżania stoków, są jednak złe
- Jesteśmy cali mokrzy, wcale nie od śniegu tylko od deszczu - żalą się turyści. Okazało się, że stoki służą obecnie do czegoś zupełnie innego niż jazda na nartach…
Czegoś takiego nie było w górach od lat. Turyści przecierają oczy ze zdziwienia
Przed nami ostatni tydzień zimowych ferii. Uczniowie m.in. z Małopolski, Wielkopolski czy Kujaw wrócą już za chwilę do szkół. Dzieciaki nie mogą jednak liczyć na białe szaleństwo. Stacja narciarskie zmagają się z nietypową jak na luty ciepłą aurą i brakiem śniegu.
“Stacja działa, ale nie jest dobrze z czysto ekonomicznych względów, bo klientów nie mamy zbyt wielu. Temperatury odstraszyły narciarzy. Lekcji indywidualnych jest jak na lekarstwo, pięć razy mniej niż zwykle w sezonie, a zwłaszcza w ferie. Obecnie mamy pięciodniowe kursy przedpołudniowe i popołudniowe dla grup dzieci w wieku od 5 do 12, obecnie do 15 lat” - mówi Gazecie Krakowskiej Wojciech Dziurny, współwłaściciel Siepraw Ski - Fun school.
Które stoki w Polsce są otwarte?
“Stacja w Harbutowicach w powiecie myślenickim zamknięta, w Podstolicach w powiecie wielickim zamknięta i tak samo jest w Sławicach w powiecie miechowskim. A w Paczółtowicach stok nie działa już na stałe. To wszystko placówki, do których z Krakowa można dojechać w pół godziny lub w niespełna godzinę. Jednak tej zimy w ferie nie ma po co” - wyliczają dziennikarze Gazety Krakowskiej. Na części stoków, gdzie obecnie resztki śniegu mieszają się z błotem, dzieci próbują zjeżdżać na sankach, łapiąc ostatnie dni ferii.
Słabo wygląda również sytuacja na stokach pod samymi Tatrami. Chociaż większe wyciągi takie jak na przykład Harenda działają - widać, że chętnych do szusowania po błocie i odsłoniętym lodzie nie jest wielu. Na Kasprowym z powodu niedoboru śniegu czasowo zamknięta została natomiast trasa w Kotle Goryczkowym oraz nartostrada do Kuźnic.
Zobacz też: Chciał wynająć pokój w Zakopanem i gorzko tego pożałował
Czy stoki będą otwarte 2023?
Turyści są rozczarowani, jednak największe koszty ponoszą właściciele wyciągów, którzy już zaczynają liczyć straty. “W tym roku nasz ośrodek działał jeden tydzień w grudniu, trzy tygodnie w styczniu. A teraz od 4 lutego jest zamknięty. Sytuacja jest trudna dla właścicieli, bo skala przygotowywań do sezonu narciarskiego jest zwykle była duża” - powiedział dziennikarzom Dariusz Małysa, kierownik szkółki narciarskiej w harbutowickiej stacji.
"Najgorsza sytuacja śniegowa jest na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Świętokrzyskim - tam niektóre stacje musiały czasowo zamknąć wyciągi z uwagi na brak śniegu" - poinformowała PAP rzeczniczka Stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne Sylwia Groszek.
Zobacz też: Wybuch gazu na Gubałówce. Policja apeluje do turystów