Ceny w Zakopanem przyprawiają o zawrót głowy. Za niektóre atrakcje możesz zapłacić prawdziwą fortunę
Ceny w popularnych miejscowościach turystycznych w Polsce wywołują niezadowolenie u znacznej części podróżnych. Ci wyjątkowo poirytowani cennikami dzielą się rachunkami z redakcjami portali. Niejednokrotnie mogliśmy już usłyszeć narzekanie na wysoki koszt ryb w smażalniach nadmorskich kurortów czy duże opłaty za parking niedaleko Zamku w Malborku. Część turystów nie jest też zadowolona z tego, ile trzeba zapłacić, za niektóre atrakcje w Zakopanem.
Planując wczasy w Zakopanem, warto wcześniej sprawdzić ceny noclegów. Zanim zjemy w knajpie na Krupówkach również lepiej dokładnie zapoznać się z cennikiem, aby uniknąć rozczarowania. W końcu nic tak nie psuje wakacji jak przepłacanie. Zdaniem, niektórych turystów, kosztowne może okazać się także zwiedzanie gór. Kasprowy Wierch to szczyt, który cieszy się ogromną popularnością. Jest to góra, którą mogą zdobyć nawet amatorzy i dzieci, jednak oferuje piękne widoki. Okazuje się, że za oglądanie górskich krajobrazów też można niemało zapłacić.
Ceny w Zakopanem mogą oburzyć
Ceny w Zakopanem mogą być różne. Według turystów w popularnej miejscowości można znaleźć niedrogi nocleg i zjeść dobrze, nie przepłacając. Jednak koszt wjazdu na Kasprowy Wierch może wywołać oburzenie. Przekonał się o tym turysta z Mazowsza, który postanowił napisać do serwisu Podróże. Zdaniem Rafała cennik mógłby ulec zmianie. W jego przypadku wjazd na szczyt wyniósłby prawie 400 zł. Trzeba przyznać, że dla rodziny jest to odczuwalny wydatek.
- Za bilet w obie strony dla 4 osobowej rodziny prawie 400 złotych? Dziękuję za taką przyjemność - słowa oburzonego turysty cytuje portal Podróże.
- Słyszałem o drożyźnie w górach, ale w restauracjach nie ma tragedii. Za nocleg zapłaciłem 1600 złotych za tydzień dla całej rodziny, ale cena za wjazd na Kasprowy Wierch to gruba przesada - dodaje wczasowicz.
Ceny wjazdu na Kasprowy Wierch mogą być powodem do niezadowolenia. Zwłaszcza że nie wszyscy mają tyle sił, aby wejść na szczyt o własnych nogach. Dotyczy to szczególnie osób starszych oraz najmłodszych. Tłoczące się na szczyt kolejki również urosły już do rangi legend znanych wśród większości turystów. Okazuje się, że za tę atrakcję można naprawdę słono zapłacić. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o nieodpowiedzialnym zachowaniu w restauracji w Gdyni .
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: redakcja@turysci.pl .
Źródło: Podróże
undefined
