Specjalnie wykopał basen, żeby robić nieprawdopodobne zdjęcia. Zapierają dech
Basen wykopany wyłącznie na potrzeby doskonałych ujęć - taka myśl przyświecałą 50-letniemu Alanowi McFadyenowi, który przez 3 dni zajmował się swoim przyszłym planem zdjęciowym. Efekt prac przeszedł nawet oczekiwania samego autora.
Basen, który wabi
Pochodzący ze Szkocji Alan McFadyen, który zajmuje się fotografowaniem dzikiej przyrody, stwierdził, że również przydomowy basen może być świetnym plenerem. Jak pomyślał, tak też zrobił. Po 3 dniach prac jego niecodzienne studio było gotowe. Na zapełnienie dołu miał wykorzystać aż 200 wiader wody.
Głównym zamierzeniem Alana było złapanie ujęcia dzikich zwierząt, których profil odbijałby się w tafli wody. Fotograf stwierdził, że basen jest całkiem skutecznym wabikiem dla mieszkańców okolicznych lasów, ponieważ jest to o wiele wygodniejszy “bufet”, niż lokalne potoki, czy rwące rzeki. Podobnie pomyśleli także lokatorzy miejscowych zadrzewień.
Nowo otwarty basen zaprasza
Na wizytę skusił się m.in. lis, borsuk, kuny, wiewiórki, a także myszki i przeróżne ptaki, które były pod czujnym okiem szkockiego fotografa. W momencie, gdy zwierzęta nachylały się nad taflą wody, Alan z odpowiedniej odległości uwieczniał przybyszy. Basen skutecznie zachęcał do pozowania nawet najbardziej wymagających modeli.
Szkot aż 5 nocy czekał na lisa, który był jego fotograficznym opus magnum. Po uchwyceniu idealnego ujęcia Alan umieścił swoje prace w sieci. Tak też na jego Instagramie fani z całego świata mogą podziwiać, jak pozornie najzwyklejszy ogrodowy basen staje się prawdziwym wybiegiem dla leśnych modeli. Fotograf najpewniej miałby mnóstwo okazji to świetnych ujęć także w znanym parku narodowy, który uchodzi za absolutny hit całej Europy .
Źródło: fotoblogia.pl
