Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Lotniska i linie lotnicze > Awaryjne lądowanie Dreamlinera. Dolecieli na miejsce po ponad 24 godzinach
Angelika Czarnecka
Angelika Czarnecka 25.10.2023 06:37

Awaryjne lądowanie Dreamlinera. Dolecieli na miejsce po ponad 24 godzinach

dreamliner
Fot. Shutterstock

Sytuacji z awaryjnym lądowaniem samolotów było mnóstwo. Zdarzało się, że powodem była niewystarczająca ilość paliwa, czy niesforni pasażerowie. Tym razem na pokładzie samolotu linii British Airways zapanował chaos spowodowany unoszącym się wewnątrz dymem, przez co pilot natychmiast podjął decyzję, by wylądować w innym, nieplanowanym miejscu.

Dym na pokładzie spowodował jeden z podróżnych, a konkretnie jego urządzenie. 

Awaryjne lądowanie samolotu linii lotniczych British Airways

Incydent miał miejsce na pokładzie samolotu linii British Airways lecącego z Tokio do Londynu. Po ok. siedmiu godzinach lotu został jednak przekierowany na Alaskę. Powodem był unoszący się w środku dym.

Ten lot z pewnością pasażerowie zapamiętają na długo. Samolot wystartował o godzinie 9:20 z lotniska Haneda w Tokio. Po 30-minutach maszyna znajdowała się już na wysokości 10 tys. metrów nad ziemią i dalej pilot podążał wyznaczoną trasą z prędkością 1000 km/h. Po pięciu godzinach samolot przelatywał nad Alaską, jednak dwie godziny później był zmuszony, by w jej kierunku zawrócić. Atmosfera była bardzo nerwowa, a pasażerowie przerażeni. Pilot natychmiast podjął decyzję, by awaryjnie lądować w miejscowości Anchorage. 

Przez awarię urządzenia samolot doleciał do Londynu po ponad 30-stu godzinach

Jak oświadczyła Rada Bezpieczeństwa Transportu Kanady, podczas lotu na pokładzie Boeinga 787 zarejestrowano dym. Zadziwiające było jednak źródło jego pochodzenia. Okazało się, że przyczyną była awaria urządzenia, a konkretnie telefonu komórkowego jednego z pasażerów, który utknął przy fotelu. Niepokojący dym zmusił wówczas pilota do zgłoszenia alarmu i wylądowania znacznie wcześniej, niż planowano.

Samolot pozostał na lotnisku przez cztery godziny. Wykonano przegląd techniczny, po którym pasażerowie mogli ponownie udać się w podróż. Z pewnością nie byli zachwyceni zaistniałą sytuacją, bowiem zamiast do Londynu, udali się do Toronto. Tam przyszło im czekać całą noc. Następnego dnia samolot w końcu wystartował i zabrał wszystkich na lotnisko London Heathrow. W sumie podróż trwała ponad 30 godzin. 

Telefon komórkowy na pokładzie samolotu

Każdy pasażer ma prawo wnieść na pokład samolotu urządzenia elektryczne i elektroniczne, po wcześniejszym okazaniu ich podczas kontroli bezpieczeństwa. Załoga linii lotniczych natomiast prosi, by podczas lotu, w przypadku telefonu komórkowego, korzystać z niego jedynie w tzw. trybie samolotowym, czyli offline. Niemniej jednak, w przeszłości dochodziło do sytuacji, kiedy to dochodziło do wybuchu danego urządzenia w kabinie. Okazuje się, że obecnie coraz częściej się to zdarza.