5-letni chłopiec błąkał się po torach w Lubuskiem. Wtem nadjechał rozpędzony pociąg
W środę 13 września doszło do groźnej sytuacji w Nowej Soli w woj. lubuskim. 5-letni chłopiec pojawił się na torach i nie zdawał sobie sprawy ze zbliżającego się niebezpieczeństwa.
Maszynista w porę wyhamował awaryjnie pociąg.
Chłopiec błąkał się po torach
Ok. godz. 13 w środę nieopodal dworca PKP w Nowej Soli mały chłopiec samotnie błąkał się po torach. Dziecko powinno być wówczas w przedszkolu. Jak dotąd nie podano informacji, dlaczego oddalił się od ośrodka.
W pewnym momencie na tory nadjechał rozpędzony pociąg relacji Wrocław Główny - Zielona Góra.
Maszynista w porę zareagował
Na szczęście maszynista w porę zobaczył chłopca i bezpiecznie wyhamował pociąg. Funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei przystąpili do działania. Zlokalizowali chłopca i sprawdzili, czy nic mu się nie stało.
W wyniku awaryjnego hamowania pociągu nikt z pasażerów nie ucierpiał.
Zabrano chłopca w bezpieczne miejsce
- Z pociągu natychmiast wybiegli funkcjonariusze SOK, aby zlokalizować chłopca i udzielić mu pomocy. Dziecko zostało zabrane w bezpieczne miejsce z dala od torów. O godz. 13.20 cały i zdrowy został przekazany przybyłemu patrolowi policji z KPP Nowa Sól - powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka KG Straży Ochrony Kolei st. insp. Monika Komaszewska.
Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia oraz ustalanie, dlaczego chłopiec nie był w tym czasie w przedszkolu.