15-latkowie próbowali uratować psa na zamarzniętym jeziorze. Pod chłopcami nagle załamał się lód
Lubuska policja poinformowała o dramatycznym zdarzeniu, do jakiego doszło na jednym z zamarzniętych jezior. Dwaj chłopcy zobaczyło tonącego w lodowatej wodzie psa i ruszyli mu na ratunek. Niestety, chwilę później sami jej potrzebowali.
15-latkom na szczęście nic się nie stało.
Zobaczyli tonącego psa
Ja podaje policja, dwaj chłopcy zobaczyli tonącego psa w zamarzniętym jeziorze i niewiele myśląc - postanowili ruszyć na ratunek.
"Ignorując wszelkie ostrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa na lodzie, weszli na taflę w desperackiej próbie ratunkowej" - poinformował mł. asp. Mateusz Maksimczyk z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
Pod ciężarem chłopców pękł lód
Gdy chłopcy weszli na taflę lodu, ta załamała się pod ich stopami, przez co wpadli do lodowatej wody. Jak informuje policjant, "na szczęście jeden z chłopców w chwili załamania lodu znajdował się w miejscu, gdzie woda sięgała mu do kolan z uwagi na zalany pomost i zdołał wydostać kolegę".
Po wyjściu na brzeg 15-latkowie zawiadomili służby. Policjanci zaopiekowali się chłopcami i przekazali rodzicom.
Policja przypomina - nie wchodzimy na zamarznięte zbiorniki
"Chociaż zakończenie było szczęśliwe i wszyscy uczestnicy zdarzenia wyszli z niego bez poważniejszych obrażeń, historia ta powinna stanowić przestrogę przed podobnymi działaniami. Odpowiedzialność i świadomość ryzyka są kluczowe dla bezpieczeństwa zarówno naszego, jak i służb ratowniczych, które poświęcają się dla ocalenia życia innych" - ostrzega mł. asp. Mateusz Maksimczyk.
