Turyści za granicą poszli zwiedzać mimo zakazów. Kara, która ich spotkała, był niewiarygodna
Zwiedzanie przepięknych miejsc oraz popularnych atrakcji, podczas pandemii koronawirusa, schodzi na dalszy plan. Większość krajów na świecie wstrzymuje ruch międzynarodowy, wiele zamyka kultowe miejsca, które przyjeżdżają oglądać ludzie z zagranicy. Bezustannie jednak pojawiają się głosy o kolejnych przypadkach naginania takich zasad lub otwartego ich łamania. Stało się tak tez w Indiach, gdzie 10 zagranicznych turystów urządziło sobie wycieczkę.
Zwiedzanie z niespodziewanym finałem
Grupa 10 turystów postanowiła mimo zakazów wychodzenia z domu zwiedzić miasto Riszikesz. To 75-tysięczny ośrodek, który przed wybuchem pandemii był celem pielgrzymek oraz miejscem świętym wyznawców hinduizmu. Przyjezdni z Europy decydują się na wycieczkę w to miejsce przede wszystkim dzięki Beatlesom, którzy kiedyś dotarli w to miejsce, by doświadczyć duchowych przeżyć. Jak podaje Polsat News, turyści zostali przyłapani przez policję, jednak kara, która ich spotkała, nie była zwyczajna.
Polsat News przekazuje, że funkcjonariusze kazali im za złamanie ograniczeń napisać po 500 razy zdanie "Nie przestrzegałem zarządzonych obostrzeń, bardzo mi przykro". Wśród ukaranych byli obywatele Meksyku, Izraela, Austrii oraz Australii. Zdjęcia zrobione podczas odbywania tej niecodziennej kary trafiły do sieci.
Udostępnione zostały również jako ostrzeżenie dla wszystkich 700 obcokrajowców, którzy obecnie przebywają w tamtym regionie. Tamtejsza policja stara się na różne sposoby namawiać ludzi do pozostawania w domach, niektórzy funkcjonariusze wychodzą na ulice nawet w specjalnych maskach.
[EMBED-530]
[EMBED-531]
[EMBED-532]
[EMBED-533]
Źródło: Polsat News