Pojechał w Beskidy i zrobił zdjęcie. Nikt nie wierzył, że złapie historyczny moment. A jednak
Zdjęcie gór może zachwycać na wiele sposobów. Piękne widoki, wyjątkowe zjawiska, czy fakt zdobycia szczytu są powodem, by wyciągnąć aparat u uwiecznić ulotną chwilę. W Beskidach udało się dokonać czegoś więcej, co wydawało się niemożliwe.
Wyprawa rozpoczęła się nad ranem
Czeski fotograf Petr Lukes często jeździ w góry, by podziwiać widoki i robić zdjęcia niesamowitym pejzażom. Niedawno, gdy wyjeżdżał w Beskid Śląsko-Morawski nie spodziewał się, że dokona niemal niemożliwego wyczynu.
Mężczyzna wstał wcześnie rano i ruszył na górę Radhoszcz, by jak zwykle uchwycić piękną grę świateł o poranku. Na szczycie okazało się, że widać znacznie więcej. Wyjął aparat i skierował go na południowy zachód.
Tego dnia widoczność była bardzo dobra. Chociaż w dolinach unosiło się nieco mgły, w oddali majaczyły szczyty górskie. Nie było to jednak pasmo Sudetów, lecz Alp. Fotograf dostrzegł Schneeberg, oddalony od miejsca w którym stał o 261 km.
Dobra widoczność była niezbędna
Alpejski szczyt ma wysokość 2076 m n.p.m., a był widoczny z góry w Beskidach o wysokości 1129 m n.p.m. Tak dobra widoczność graniczy z cudem, dlatego zdjęcie, które udało się zrobić, zachwyciło wszystkich.
Czech umieścił je na swoim profilu na Facebooku, wyrażając swoją radość z niezwykłego szczęścia. Zwykle jest zachwycony, gdy uda mu się uchwycić obiekty oddalone o 100 km, więc taka okazja szybko się nie powtórzy.
- To ujęcie nie jest zarówno kompozycyjne, jak i technicznie idealne, ale ma dla mnie dużą wartość i jest dowodem na to, że z Beskidów można zobaczyć Alpy - napisał w poście Petr Lukes.
Zdjęcie spotkało się z zachwytem internautów
Pod zdjęciem od razu pojawiły się komentarze. Internauci są zachwyceni i nie mogą uwierzyć, że z Sudetów można zobaczyć Alpy. Zarówno Czesi jak i Polacy gratulują fotografowi tego dokonania. "Wspaniale to zrobiłeś! Szacunek za pasję." - napisał jeden z naszych rodaków.
Czech wyjawił, że lubi wyjeżdżać w góry nocą, bo tylko wtedy może liczyć na całkowity spokój i ciszę. Uwielbia Sudety, ale można go spotkać także na tatrzańskich szlakach. Wyprawy z plecakiem przynoszą mu wiele radości i piękne zdjęcia.
Turyści, którzy pozazdrościli fotografowi pięknych ujęć, następnym razem z pewnością wyruszą w góry wcześniej niż zwykle. Tylko o poranku mamy możliwość zobaczenia natury taką, jaka jest na prawdę.
Źródło: Radio Zet