Z turystycznego raju pozostały tylko gruzy. Wzrasta liczba ofiar. "Jakby ktoś oblał wszystko benzyną"
Liczba ofiar śmiertelnych największej klęski żywiołowej w Chile od lat wzrasta wraz z rozpoczęciem oficjalnego dwudniowego okresu żałoby. Mieszkańcy, strażacy i wojsko przystąpili do usuwania gruzów. Nadal setki osób uznaje się za zaginione, a w domach i lasach odnajdywane są ciała.
„To jak strefa działań wojennych, jakby wybuchła bomba” – powiedziała 63-latka, która straciła cały swój dobytek.
Z turystycznego raju pozostały tylko gruzy
Według Marisol Prado, dyrektor chilijskiej służby medycyny sądowej, oficjalna liczba ofiar śmiertelnych największej klęski żywiołowej od lat w Chile wzrosła w poniedziałek do 123. Wszyscy spodziewają się, że tragiczne statystyki będą jeszcze wyższe, ponieważ mieszkańcy, strażacy i wojsko przystąpili do usuwania gruzów.
„To jak strefa działań wojennych, jakby wybuchła bomba” – powiedziała w rozmowie z “The Guardian” 63-letnia Jacqueline Atenas, która w piątek uciekła z domu w pobliskiej Villa Independentia, a w poniedziałek wróciła do wraku, niosąc ze sobą mały różowy plecak, jedyną rzecz, jaką miała przy sobie…
Wzrasta liczba ofiar. "Jakby ktoś oblał wszystko benzyną"
Przypomnijmy, że pożary lasów nabrały tempa w piątek i rozprzestrzeniły się także na obszary popularne wśród turystów, jak w nadmorskie miasta Valparaíso i Viña Del Mar. Według służb płomienie w ciągu kilku minut pochłonęły tam domy.
„Paliło się, jakby ktoś oblał domy benzyną. Nie rozumiem, co się stało… Było dużo wiatru, dużo wiatru i wszędzie były płomienie" - relacjonuje Atenas. Ekipy ratunkowe wciąż odnajdują nowe ciała w zgliszczach domów i w spalonych lasach.
Największa klęska żywiołowa w Chile od lat
Materiał filmowy nakręcony z drona przedstawia okolicę Viña del Mar. Widać, że całe dzielnice są spalone, a mieszkańcy grzebią w ruinach swoich domów. Na ulicach widać spalone samochody. Prezydent Gabriel Boric ostrzegł, że kraj "stoi w obliczu olbrzymiej tragedii"
W poniedziałek w Chile rozpoczęła się oficjalna dwudniowa żałoba. Urzędnicy twierdzą, że setki osób nadal jest zaginionych, a około 14 000 domów zostało uszkodzonych. Służby przekazały, że nieco niższe temperatury i zachmurzenie mogą pomóc władzom ugasić pożary w nadchodzących dniach.