Właściciele hoteli mają dość. Chcą skończyć z "paragonami grozy"
Z jednej strony nagłówki: „Drożyzna”, „paragony grozy”, z drugiej – zalewające internet zachwyty nad rajskimi plażami w Albanii, Grecji i Bułgarii. "Ten hejt na wakacje w kraju stał się nieznośny" - mówią przedstawiciele branży turystycznej.
Hotelarze chcą rozliczyć się z mitami i pokazać jak dużo jest powodów do wypoczywania w Polsce. Wyliczają wydatki na wakacje w kraju i zagranicą.
Branża chce skończyć z hejtem i "paragonami grozy" na wakacjach
Wysoka inflacja i spory wzrost cen niemal wszystkich dóbr i usług nie ominął sektora turystycznego. Mocno obciąża to i tak nadwyrężone budżety wakacyjne Polaków. Wygląda jednak na to, że do wysokich wydatków powinniśmy się przyzwyczaić.
"Hejt na ceny w Polsce wynika z tego, że przyzwyczailiśmy się, że Polska jest tania. A Polska nie jest i nie będzie już tania. I w sumie dlaczego ma być? Tanie nie są usługi, mieszkania, samochody, ubrania, jedzenie. Dlaczego więc tani ma być wypoczynek, skoro właściciele obiektów płacą więcej za wszystko i w dodatku inwestują w rozwój? " - pyta Tomasz Machała, prezes Nocowanie.pl i dodaje, że to dzięki inwestycjom baza noclegowa w Polsce jest w lepszym stanie, niż w wielu krajach za granicą.
Wakacje za granicą wcale nie muszą być tańsze
Jeśli ktoś zdecyduje dziś, żeby 5 sierpnia wyjechać na urlop z rodziną (2+2) do Władysławowa to – sortując po najniższej cenie – zapłaciłby za tydzień noclegów 2100 złotych. Dla porównania w Antalyi w Turcji byłoby to 1500 złotych, w Pulii w Chorwacji 5900 złotych.
"Chociaż cenowo Turcja wygrywa, pozostaje pytanie czy 500 złotych różnicy oznacza co najmniej taki standard jak w Polsce, w takiej odległości od atrakcji. Zostawiam do oceny" - podkreśla ekspert branży hotelarskiej. A wakacje w Polsce mogą być nie mniej fascynujące niż włoska riwiera.
Właściciele hoteli tłumaczą wzrost cen
"Pamiętam swoją wizytę w Ustroniu rok temu, gdy właścicielka kilku domków obecnych na Nocowanie.pl pokazywała miejsce na środku placu, gdzie po sezonie będzie budować basen. To jest co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych kosztu, na który trzeba zarobić w lipcu i sierpniu".
"Jeśli metr kwadratowy apartamentu w atrakcyjnym turystycznie polskim mieście kosztuje już ponad 20 000 złotych, to wynajmowanie go po 300 złotych za noc, jest niestety poniżej granicy opłacalności – wyjaśnia Machała.
