Wdrapał się na szczyt piramidy w Gizie, dostrzegł go paralotniarz. Zachodzą w głowę, jak tam trafił
Wątpliwości nie podlega fakt, że z paralotni może podziwiać imponujące widoki. Ten mężczyzna unoszący się w powietrzu nad piramidami w Egipcie z całą pewnością nie spodziewał się, że na jednej z nich zauważy… żywe zwierzę. Nagrał całe zdarzenie i udostępnił w sieci. Internauci twierdzą, że to wcale nie był zwykły pies.
Tajemnice egipskich piramid
Do dzisiaj piramidy w Egipcie kryją wiele tajemnic, a niektórzy wierzą nawet, że wokół nich rozpościera się magiczna wręcz energia. Nie ma się co dziwić, że tak wiele osób udaje się do Gizy, by zobaczyć na własne oczy te najbardziej znane, w tym Wielką Piramidę.
Ciekawą perspektywą jest spojrzenia na imponujące budowle z innej strony. Paralotniarz Alex Lang postawił na przelot nad starożytnymi konstrukcjami. Jednak to, co dostrzegł na szczycie jednej z nich, sprawiło, że od razu skierował kamerę w tamtą stronę. Nagranie trafiło do sieci i szybko stało się hitem.
Czytaj też: Już nie Turcja. To tam Polacy ruszą zimą na all inclusive, pachnie egzotyką
Najdłuższe molo na Bałtyku po 2 latach budowy w końcu otwarte. Ma 720 metrów długościPies na szczycie piramidy
Na samym szczycie Wielkiej Piramidy w Gizie paralotniarz dostrzegł psa. Choć trudno w to uwierzyć, bowiem konstrukcja mierzy ok. 140 m wysokości, żywe zwierzę naprawdę się tam znalazło. Zarówno autor nagrania, jak i internauci zachodzą w głowę, jak czworonóg wdrapał się tam sam i bez żadnych zabezpieczeń.
Użytkownicy sieci jak zwykle nie zawiedli i ich teorie na ten temat były bardzo interesujące. Część z nich można przeczytać w komentarzach pod nagraniem. Co ciekawe, paralotniarz zaznaczył, że pies, będąc tam, szczekał na przelatujące ptaki.
"To nie pies, to bóg Anubis"
- “Jeśli pies na nią nasiusia, będzie oznaczona jako jego”;
- “To nie pies, to bóg”;
- “Faraonów często chowano z ich zmumifikowanymi psami. Jeden musiał powrócić do życia”;
- “Będę tam w przyszłym miesiącu. Dam ci znać, czy nadal tam jest i szczeka na chmury” - piszą internauci.
Następnego dnia, gdy paralotniarz wrócił w to samo miejsce, okazało się, że psa już tam nie ma. “Daily Mail” informuje, że jeden z lokalnych przewodników widział, jak zwierzę schodziło z piramidy, a co ciekawe, robiło to bez najmniejszych trudności.
Czytaj też: To tam Polacy polecą na wakacje w 2025 roku. Ceny idą w dół, aż żal nie skorzystać