Tych rzeczy w samolocie nigdy nie dotykaj! Nie chcesz nawet wiedzieć, co kryje się w kieszeni fotela
W ciągu tygodnia przez samoloty przewijają się tysiące osób, co oznacza, że nie są one najczystszymi miejscami na świecie. Mimo, że linie lotnicze mają swój personel sprzątający, to często rozkład lotów jest tak napięty, że nie ma mowy o solidniejszym czyszczeniu.
Stewardesa zdradza, których miejsc w samolocie powinniśmy szczególnie unikać, jeżeli zależy nam zachowaniu higieny.
Na sprzątanie między lotami nie ma czasu
Podczas długiego lotu, szczególnie wcześnie rano lub w nocy, pokusą jest z reguły odchylenie fotela i próba zaśnięcia. Zbytniej wygody powinniśmy się jednak wystrzegać, bo na tym samym fotelu przed chwilą spał ktoś inny.
Mimo, że linie lotnicze wysyłają na pokłady samolotów swój personel sprzątający, by dbał o czystość między kolejnymi lotami, z reguły pracuje on pod tak dużą presją czasu, że ze sprzątaniem ma to niewiele wspólnego. Jeśli obawiamy się zarazków, jest kilka szczególnych miejsc w samolocie, których w ogóle nie powinniśmy dotykać.
Gdzie jest najbrudniej? Oczywiście w toalecie
“Gdybym miała wybrać trzy najbrudniejsze miejsca w samolocie, na pierwszej pozycji postawiłbym podłogę toalety. Wiele osób wchodzi tam bez butów, nie mogę w to uwierzyć” – mówi w rozmowie z The Sun 29-letnia stewardesa z Argentyny. ”Czystość podłogi toalety, lub jej brak, nie jest trudna do zrozumienia, biorąc pod uwagę to, co ludzie tam robią i wyzwania związane z robieniem tego w tak ograniczonej przestrzeni z groźbą nagłego wystąpienia turbulencji” – dodaje.
Na drugim miejscu wymienia kieszenie siedzeń. Sugeruje, żeby dwa razy zastanowić się nad wkładaniem telefonu, książek lub przekąsek w przegródki poprzedzającego fotela. Co tam znajduje? Brudne chusteczki, majtki, skarpetki, gumy do żucia, na wpół wyssane cukierki czy ogryzki jabłek. "Zawsze zalecam, aby nigdy, przenigdy nie używać ani nie wkładać niczego do kieszeni siedzenia. Są one oczyszczane ze śmieci, ale nigdy nie są "czyszczone" – zdradza.
Nie opieraj głowy o okno i uważaj na stoliki
Na trzecim miejscu jej listy są kosze na śmieci. "Kiedy zespół sprzątający wchodzi do samolotów, nigdy nie czyści koszy, więc wyobraź sobie, co można tam znaleźć" – zdradza.
Stoliki, które teoretycznie służą do jedzenia, niestety wcale też nie są sterylne. Personel sprzątający z reguły nie ma czasu na ich czyszczenie między lotami, a nigdy nie wiadomo, kto co na nich robił podczas poprzedniego lotu. Miejsce przy oknie, które często celowo wybieramy, też wcale nie jest aż tak szczęśliwe, jak mogłoby się wydawać. Część pasażerów podczas snu opiera o nie głowy, podczas gdy inni, szczególnie dzieci, wycierają w nie ręce.