Takich wrażeń nie zaznasz nigdzie indziej. Jdyne takie miejsce na świecie znów otwarte
Każde miasto słynie z jakiejś atrakcji. Paryż ma wieżę Eiffla i Łuk Triumfalny, Nowy York Statuę Wolności, a Warszawa Pałac Kultury i Nauki. Jednak turystów odwiedzających Hanoi, stolicę Wietnamu, czeka niezwykłe doświadczenie na “Train Street”.
Wietnam od kilku lat staje się coraz popularniejszym kierunkiem wyjazdowym. Swój urlop spędza tam również tiktokerka znana jako @boborica lub Jastrząb. To właśnie ona kilka dni temu odwiedziła atrakcję, którą lokalne władze zamykały już kilkukrotnie.
“Train Street” prawdziwą ikoną Wietnamu
Hanoi od lat przyciąga uwagę turystów. Wielu z nich podczas zwiedzania miasta trafiało na “Train Street”, czyli uliczkę, którą przejeżdżają pociągi. Na czym jednak polega jej wyjątkowość? Nigdzie indziej maszyna nie mija domów i ludzi w odległości zaledwie kilkunastu lub kilkudziesięciu centymetrów.
W celach bezpieczeństwa na skrajach torów namalowano żółte linie, które wyznaczają strefę w której można się poruszać. Linia nie była jednak w stanie zatrzymać turystów, którzy regularnie kładli się na torach, aby zrobić wyjątkowe zdjęcia. Właśnie z tego powodu “Train Street” była już wielokrotnie zamykana. Po raz ostatni zrobiono do we wrześniu 2022 roku.
Wielka atrakcja Hanoi ponownie otwarta?
Jednak jak wskazują materiały publikowane w mediach społecznościowych, a także doniesienia timesofindia.indiatimes.com, ulica znów jest otwarta dla turystów. Choć jak pokazała tiktokerka, dostanie się na nią, wcale nie jest proste.
- Jedyna opcja, żeby tam trafić, to pomoc właściciela kawiarni znajdującej się na tej ulicy. Bocznymi uliczkami trafiamy na Train Street - przyznała podróżniczka. - Gościom nie wolno wchodzić na tory. Na ulicy są policjanci, którzy tego pilnują. Mogą jedynie siedzieć w kawiarni, do której zostali zaproszeni - dodała.
Pociąg w Wietnamie punktualny jak PKP?
Jak dodała podróżniczka, kluczowe jest nie tylko miejsce, ale również pora, o której należy pojawić się w restauracji. Pociąg nie przejeżdża tamtędy przez cały czas. Do dyspozycji gości jest jednak rozkład jazdy, na którym dokładnie wypisano w jakie dni i o jakich porach będzie miał miejsce przejazd.
Warto jednak pamiętać, że z punktualnością problem ma nie tylko polskie PKP. Tiktokerka wyjaśniła, że w kawiarni pojawiła się pół godziny przed planowanym przejazdem. Jednak na spełnienie marzenia, jakim było zobaczenie pociągu, musiała czekać znacznie dłużej. Skład spóźnił się bowiem aż o 40 minut. - Ale było warto! - podsumowała.