"Obojętni, samolubni, chciwi". Kulisy śmierci na K2
To kolejny, fatalny w skutkach wypadek na jednej z najwyższych gór świata - K2. Kilka dni temu zginął na niej Mohamed Hasan - pakistański przewodnik. Kulisy jego śmierci są przerażające.
“Alpinizm, kiedyś trochę romantyczny, zmierza w kierunku, który dla mnie jest po prostu chory i okropny” - mówi o całej sprawie himalaistka Tamara Lunger, która ujawnia, jak doszło do tragedii.
Tragedia na K2. " Samolubni, chciwi i bez współczucia"
"Nie chcę wymieniać nazwisk, ale mogę zdradzić jedynie, że sławni wspinacze są wśród osób, którzy tego dnia zdobyli szczyt. Czy naprawdę tak wyglądają dzisiejsze wartości? Zbiera mi się na wymioty, kiedy sobie pomyślę sobie o tym, jak obojętni, samolubni, chciwi i bez współczucia są ludzie" - tak na swoich social media grzmi Tamara Lunger, która opisuje tragedię do jakiej doszło ostatnio na K2.
Himalaistka nie ukrywa żalu do swoich kolegów po fachu. Co dokładnie się wydarzyło?
Nikt mu nie pomógł. Przewodnik górski konał w męczarniach
Chociaż do tragedii na szczycie K2 doszło 27 lipca, to dopiero teraz w środowisku wspinaczy na jaw wychodzą smutne fakty. Mohamed Hasan pełnił rolę himalajskich przewodników. Według relacji świadków tego dnia upadł z wysokości na szlak, niedaleko szczytu. Sama przyczyna upadku jest nieznana. Według świadków zdarzenia, sprzęt tragicznie zmarłego Pakistańczyka nie był odpowiedni na takie wysokości.
Hasan po wypadku nadal się ruszał i wykazywał oznaki życia. Według Luger przyczyną jego śmierci jest zachowanie wielu innych himalaistów."Jestem bardzo przygnębiona, bo alpinizm, kiedyś trochę romantyczny, zmierza w kierunku, który dla mnie jest po prostu chory i okropny" - przyznała otwarcie Tamara Lunger.
Upadek w najwyższych górach świata. Śmierć na ośmiotysięczniku
Żaden ze wspinaczy przechodzących obok Mohammada Hasana nie udzielił mu w tamtym czasie pomocy. Portal marca.com donosi, że tragarz umierał w męczarniach - trzy godziny po wypadku nadal się poruszał.
Zdaniem Włoszki, grupa w drodze na szczyt przeszła obok umierającego pakistańskiego tragarza, by zdążyć wejść na szczyt K2."Jestem rozczarowana, smutna i prawie płakałam, gdy zobaczyłam w mediach materiał wideo ze zdobycia K2 27 lipca" - napisała himalaistka. Według niej najważniejsze powinno być ratowanie ludzkiego życia, a nie atak szczytowy.