Nie tylko w Karpaczu sytuacja jest skandaliczna. Na południu Polski władze ostrzegają, nie mają już sił
Śnieżka wszystkie otaczające szczyt tereny Karkonoszy cieszą się dużą popularnością wśród turystów. Jak co roku, miejsce to przeżywa ogromne oblężenie. Nawet pandemia koronawirusa nie sprawia, że turyści zwalniają tempo. Władze apelują, ale już sami nie wiedzą, co robić, aby turyści mogli bezpiecznie spędzać wakacje. Niestety sami turyści ignorują zakazy i bawią się, jak chcą.
Karkonosze przeżywają oblężenie
Słoneczna i wakacyjna aura sprawia, że chętniej chce się spakować plecak i wyruszyć w nieznane. W Polsce popularnymi kierunkami są Tatry i Sudety. W tych drugich ogromne oblężenie przeżywają Karkonosze, a dokładnie okolice Śnieżki. Turystów jest multum, ale niestety brak przestrzegania obostrzeń, również widać gołym okiem. Władze robią, co mogą, aby zachować standardy wyznaczone przez Radę Ministrów, lecz na tak dużym obszarze, jakim jest Karkonoski Park Narodowy bardzo trudno o kontrolę wszystkich turystów.
Władze Karkonoszy apelują do turystów
Władze Karkonoszy wystosowały w mediach społecznościowych specjalny apel do wszystkich turystów. W poście informują o zasadach bezpieczeństwa oraz przypominają o dezynfekcji rąk i odpowiedniego kierunku pokonywania szlaków, który został zmieniony w czasie pandemii.
- W Karkonoszach są tłumy. Przypominamy, że każdy ma obowiązek przestrzegać zasad wprowadzonych w kraju z powodu #Covid w tym utrzymywać odległość od innych osób. Łańcuchy na Śnieżkę czy trapy prowadzące do Kamieńczyka nie są dezynfekowane, podobnie jak miejsca wypoczynku. Środki dezynfekcyjne i środki ochrony osobistej każdy powinien mieć ze sobą. Można też zdezynfekować ręce przy punktach kasowych KPN. Prosimy o przestrzeganie jednokierunkowego ruchu zakosami na Śnieżkę. Szlakiem czerwonym od Domu Śląskiego można tylko wchodzić. Droga Jubileuszowa pozostaje dwukierunkowa - czytamy we wpisie.
Niestety nie wszyscy turyści przestrzegają zasad i robią, co chcą.
- Żeby ludzie nie schodzili zakosami ze Śnieżki, to musieliby państwo postawić na górze jakiegoś strażnika parku i wlepiać mandaty. Niestety, ale spora część naszego (i czeskiego) społeczeństwa jest pozbawiona umiejętności czytania ze zrozumieniem znaków i pcha się na szlak, utrudniając wejście. Albo jest po prostu głupia... Zaobserwowane w zeszłą sobotę - napisał pod postem jeden z turystów, który widział na żywo, co się dzieje w Karkonoszach.
Źródło: Onet
Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!