Skandal w Bazylice Św. Marka. Oszukiwali niepełnosprawnych turystów i dzieci
To jeden z najważniejszych zabytków w całej Europie. Świątynia od tysiąca lat jest wizytówką tego popularnego miasta. Wnętrze kościoła dosłownie ocieka złotem i kamieniami szlachetnymi. Nic dziwnego, że codziennie gromadzą się przed nią tysiące turystów. Ten fakt postanowili wykorzystać opiekunowie bazyliki.
Skandal wybuchł, kiedy odkryto, że na miejscu od długiego czasu oszukiwano przybywających tam pielgrzymów i turystów - w szczególności niepełnosprawnych, dzieci i młodzież. Teraz władze muszą się tłumaczyć.
"Złota Bazylika". Pracownicy oszukiwali turystów
To miejsce, które chce zobaczyć każdy turysta przybywający do tego kraju. Mowa o monumentalnej Bazylice Św. Marka w Wenecji. Kościół, którego początki sięgają już 828 roku jest centralnym punktem miasta. Choć świątynia dosłownie ocieka przepychem i bogactwem, niektórym w kościele widocznie “złota” jednak brakowało.
Zarząd zabytkowej świątyni i jej placówki muzealnej zapewnił ostatnio, że "z największym rygorem i przejrzystością będą prowadzone działania, by zagwarantować to, aby wszystkie wpływy od zwiedzających były przeznaczane na funkcjonowanie i ochronę bazyliki św. Marka". Co dokładnie się stało?
Pracownicy ukradli zysk z biletów. Oszukiwali dzieci i niepełnosprawnych turystów
Sześciu pracowników kas biletowych w bazylice Świętego Marka w Wenecji zostało dyscyplinarnie zwolnionych. Na jaw wyszło bowiem, że przywłaszczali sobie część pieniędzy ze sprzedaży biletów. Informację o tym podała lokalna prasa.
Okazało się też, że bileterzy pobierali opłatę za wstęp do bazyliki, jej muzeum i dzwonnicy także od osób, które są z niej zwolnione, czyli opiekunów osób z niepełnosprawnościami oraz dzieci i młodzieży.
Ile pieniędzy niesłusznie pobrano od turystów w bazylice?
Dziennik „Il Gazzettino” poinformował, że w zeszłym roku sprzedano bilety do słynnej bazyliki za prawie 2,5 miliona euro. Nie wiadomo jednak, jaka część wpływów z biletów w cenie 3 euro trafiła do kieszeni pracowników.
W związku z ujawnieniem skandalu, skruchę wyraził administrator tysiącletniej bazyliki Carlo Alberto Tesserin. „Jestem przekonany, że w pełni wyjaśnione zostanie to, co się stało. Jest nam niezmiernie przykro”- oświadczył.
